WLEŃ

Począt­ki osad­nic­twa na tere­nach zaj­mo­wa­nych obec­nie przez gmi­nę Wleń nik­ną w pomro­ce dzie­jów, a wszyst­ko wska­zu­je na to, że są to cza­sy bar­dzo odle­głe. Świad­czą o tym cho­ciaż­by prze­pro­wa­dzo­ne w XX wie­ku bada­nia arche­olo­gicz­ne, któ­rych wyni­kiem było (mię­dzy inny­mi) odna­le­zie­nie w Rado­mi­cach monet z cza­sów rzym­skich, nato­miast w Mar­czo­wie — sie­dzi­by Prasłowian.

Pierw­sze zapi­ski zwią­za­ne w tere­na­mi dzi­siej­sze­go Wle­nia pocho­dzą z X wie­ku wspo­mi­na­ją o gro­dzi­sku na Górze Zam­ko­wej. Wszyst­ko wska­zu­je, ze to wła­śnie ów gród stał się cen­trum roz­wo­ju oko­li­cy. Za pano­wa­nia Pia­stów został pod­nie­sio­ny do ran­gi kasz­te­la­nii i sta­wia­ny na rów­ni z naj­więk­szy­mi ślą­ski­mi gro­da­mi.
W dru­giej poło­wie XII w. zamek — jako pierw­szy na zie­miach pol­skich — uzy­skał kon­struk­cję muro­wa­ną. Kil­ka lat przed tym wyda­rze­niem poja­wi­ły się pierw­sze zapi­ski o powsta­niu, u pod­nó­ża Góry Zam­ko­wej, więk­szej osa­dy o nazwie Brzo­zo­wo vel Bir­ke­nau, któ­ra to osa­da w 1214r. uzy­ska­ła pra­wa miej­skie, nada­ne jej przez Hen­ry­ka Brodatego.

W 1268r. kolej­ny z wład­ców ślą­skich, Bole­sław Rogat­ka, utwo­rzył tutaj tzw. okręg sądo­wy, w skład któ­re­go weszły: Bystrzy­ca, Nie­lest­no, Pil­cho­wi­ce i Strzy­żo­wiec. Fakt ten moż­na uznać za począt­ki gminy.

Po śmier­ci ostat­nie­go z rodu Pia­stów, księ­cia Bol­ka II zmar­łe­go bez­po­tom­nie 28 lip­ca 1368 roku, wdo­wa po nim — księż­na Agniesz­ka — odsprze­da­ła kasz­te­la­nię wleń­ską rodzi­nie von Zedlitz. Od tej pory na wie­ki sta­ła się ona wła­sno­ścią pry­wat­ną; zosta­ła rów­nież uza­leż­nio­na od koro­ny cze­skiej. Nic zatem dziw­ne­go, że pery­fe­ryj­na dziel­ni­ca moc­no odda­lo­na od Pra­gi nie roz­wi­ja­ła się już tak dynamicznie.

W począt­kach XV wie­ku dotar­ły w oko­li­ce Wle­nia oddzia­ły husy­tów. Zamek Len­no sta­wił czo­ła najeźdź­com i jako jedy­ny na ich dro­dze odparł dłu­go­trwa­łe oblę­że­nie. Oko­licz­ne wsie jed­nak nie mia­ły takie­go szczę­ścia, podob­nie jak poło­żo­ny w zako­lu Bobru Wleń zosta­ły splą­dro­wa­ne i spa­lo­ne. W 1526 roku zie­mie ślą­skie prze­szły we wła­da­nie austriac­kiej dyna­stii Habs­bur­gów . Napływ lud­no­ści nie­miec­kiej na tere­ny zaj­mo­wa­ne obec­nie przez gmi­nę Wleń był tak duży, że w krót­kim cza­sie zaję­to kościo­ły i szko­ły kato­lic­kie, czy­niąc je ewangelickimi.

Począ­tek XVII wie­ku obfi­to­wał w kolej­ne spo­ry i wal­ki na tle reli­gij­nym. Okres woj­ny trzy­dzie­sto­let­niej i naprze­mien­ne mar­sze wojsk cesar­skich i szwedz­kich przy­nio­sły Wle­nio­wi wiel­kie znisz­cze­nia . W mar­cu 1637 roku dra­go­ni doko­na­li przy­mu­so­wej reka­to­li­cy­za­cji lud­no­ści, a 9 lat póź­niej gene­rał Mon­te­cu­co­li zdo­był zamek, po czym naka­zał go wysa­dzić „…by już nigdy nie sta­wiał oporu”. 

Po zakoń­cze­niu tzw. trzech wojen ślą­skich, toczo­nych pomię­dzy Austrią a Pru­sa­mi, w 1763r. zosta­ło pod­pi­sa­ne poro­zu­mie­nie, na mocy któ­re­go cały Śląsk prze­szedł pod pano­wa­nie pru­skie. Od 1809 roku admi­ni­stra­cję we Wle­niu spra­wo­wa­li bur­mistrz i rada miej­ska, mia­no­wa­ni przez wła­ści­cie­li zam­ku i oko­licz­nych ziem.
Zale­d­wie kil­ka lat póź­niej przez tery­to­rium gmi­ny prze­szły wyco­fu­ją­ce się woj­ska Napo­le­ona. W mie­ście nad Bobrem doszło do bitwy z woj­ska­mi rosyj­ski­mi, w któ­rej pole­gło wie­lu żoł­nie­rzy z obu toczą­cych bój armii. Zgi­nę­ło rów­nież wie­lu miesz­kań­ców Wle­nia, a samo mia­sto zno­wu zosta­ło spa­lo­ne. Ucier­pia­ły tak­że oko­licz­ne wsie. 

Czas żało­by nie trwał jed­nak dłu­go. Już kil­ka lat po krwa­wych wyda­rze­niach z 1813 roku Wleń odro­dził się jak Feniks z popio­łu. Do gmi­ny przy­by­li nowi osad­ni­cy. Odbu­do­wa­no kościół, ratusz, szko­łę, spa­lo­ne domy i kamie­ni­ce. Do tęt­nią­cej życiem doli­ny ścią­gnę­li kup­cy, rze­mieśl­ni­cy i fabry­kan­ci. W przy­le­głych wsiach powsta­ły nowe gospo­dar­stwa. Pod koniec XIX wie­ku dostrze­żo­no walo­ry uzdro­wi­sko­we Wle­nia. Powstał Zakład Wodo­lecz­ni­czy sta­no­wią­cy zaczą­tek sana­to­rium Wle­niu.
Po wiel­kiej powo­dzi z 1897 roku zapa­dła decy­zja o budo­wie zbior­ni­ka reten­cyj­ne­go w Pil­cho­wi­cach. Decy­zja ta przy­nio­sła kolej­ne oży­wie­nie regio­nu. W wyni­ku budo­wy tamy ukształ­to­wa­ło się jezio­ro o powierzch­ni 240 ha, a pod zapo­rą uru­cho­mio­no nowo­cze­sną hydro­elek­trow­nię. Powsta­ła rów­nież linia kole­jo­wa łączą­ca Jele­nią Górę z Lwów­kiem Śląskim.

Pierw­sza woj­na świa­to­wa nie spo­wo­do­wa­ła w oko­li­cach Wle­nia żad­nych szkód i znisz­czeń – nato­miast okres mię­dzy­wo­jen­ny przy­niósł mia­stu widocz­ne spo­wol­nie­nie gospodarcze.

Pod­czas II woj­ny świa­to­wej nie pro­wa­dzo­no na tych tere­nach więk­szych dzia­łań. Dopie­ro w kwiet­niu 1945 roku, gdy dal­sze losy woj­ny zosta­ły już prze­są­dzo­ne, j oko­li­cy roz­po­czę­to sze­reg dzia­łań dywer­syj­nych, mają­cych na celu utrud­nie­nie woj­skom pol­sko — radziec­kim zaję­cia tych ziem. Mimo to w maju 31. Armia Radziec­ka wkro­czy­ła do Wle­nia. Wyco­fu­ją­ce się oddzia­ły nie­miec­kie znisz­czy­ły co waż­niej­sze budyn­ki, mosty i tune­le. Cudem uda­ło się oca­lić przed wysa­dze­niem pil­cho­wic­ką zapo­rę.
Poro­zu­mie­nie pocz­dam­skie spo­wo­do­wa­ło zmia­nę gra­nic Pol­ski., w któ­rych zna­lazł się Śląsk, a wraz z nim gmi­na Wleń. Na miej­sce przy­mu­so­wo wysie­dla­nej lud­no­ści nie­miec­kiej przy­by­wa­li osad­ni­cy ze Wscho­du. Komi­sja Usta­la­nia Nazw Miej­sco­wo­ści zaję­ła się zatwier­dza­niem nazew­nic­twa mia­sta i sołectw. W maju 1946 roku usta­lo­no rów­nież ich granice.

Okres PRL‑u był dla Wle­nia i jego oko­lic bar­dzo nie­ko­rzyst­ny; szcze­gól­nie dla dwo­rów, pała­ców i fol­war­ków zamie­nio­nych w PGR‑y. Ogól­ne przy­zwo­le­nie na nisz­cze­nie ponie­miec­kich zabyt­ków przy­nio­sło kata­stro­fal­ne skut­ki. Dopie­ro po zmia­nie ustro­ju w latach dzie­więć­dzie­sią­tych nowi wła­ści­cie­le powo­li przy­wra­ca­ją do sta­nu świet­no­ści obiek­ty, któ­re przetrwały.

Obec­nie Gmi­na Wleń liczy 4 i pół tysia­ca sta­łych miesz­kań­ców i zaj­mu­je powierzch­nię 86 km² z cze­go bli­sko 35% sta­no­wią lasy. Poło­że­nie Gmi­ny na pogra­ni­czu Pogó­rzy Izer­skie­go i Kaczaw­skie­go wią­że się z zróż­ni­co­wa­ną rzeź­bą tere­nu. Licz­ne pagór­ki i doli­ny, wznie­sie­nia i wąwo­zy, poprze­ci­na­ne gór­ski­mi poto­ka­mi stwa­rza­ją wyjąt­ko­wy mikro­kli­mat i zapew­nia­ją nie­po­wta­rzal­ne wido­ki, co pozwa­la wią­zać przy­szłość tych tere­nów z roz­wo­jem turystyki.