HEN­RY­KÓW LUBAŃSKI

Ta roz­le­gła wieś na Wyso­czyź­nie Sie­kier­czyń­skiej powsta­ła na prze­ło­mie XII i XIII w. i od nie­pa­mięt­nych cza­sów była wła­sno­ścią klasz­tor­ną (mag­da­le­nek z Luba­nia). To spo­wo­do­wa­ło, że wieś, podob­nie jak leżą­ca nie­da­le­ko Rudzi­ca, zawsze mia­ła kato­lic­ki cha­rak­ter. Jest jesz­cze jed­na zbież­ność w histo­rii Hen­ry­ko­wa Lubań­skie­go i Rudzi­cy. Otóż w XVII i XVIII w. miej­sco­wi wie­śnia­cy rów­nież sły­nę­li z pro­duk­cji wybor­nej przę­dzy, z któ­rej wytwa­rza­no adamaszek.

W 1432 r. we wsi wybuchł wiel­ki pożar. Ogień stra­wił wów­czas 17 gospo­darstw chłop­skich. 10 stycz­nia 1649 r. w pobli­żu Hen­ry­ko­wa sto­czo­na zosta­ła kawa­le­ryj­ska potycz­ka pomię­dzy woj­ska­mi cesar­ski­mi, a szwedz­ki­mi dra­go­na­mi dowo­dzo­ny­mi przez puł­kow­ni­ka Wan­ke­go. Do znacz­nie więk­szej bitwy, mają­cej wpływ na wynik II woj­ny ślą­skiej, doszło tutaj 23 listo­pa­da 1745 r. Pru­skie woj­ska gene­ra­ła Han­sa Joachi­ma von Zie­the­na roz­bi­ły wte­dy biwa­ku­ją­cych we wsi, zupeł­nie zasko­czo­nych ata­kiem, saskich żoł­nie­rzy z kor­pu­su księ­cia von Sachsen–Gotha (w sumie 6 tysię­cy bagne­tów i sza­bel). Po bitwie wieś zosta­ła cał­ko­wi­cie splą­dro­wa­na przez Prusaków.

Hen­ry­ków Lubań­ski, zali­cza­ją­cy się pod­ów­czas do naj­bo­gat­szych wsi na Gór­nych łuży­cach (miej­sco­wość liczy­ła ponad 3 tys. miesz­kań­ców), sta­no­wił dla żąd­nych łupu pru­skich żoł­nie­rzy, bar­dzo łako­my kąsek. Gene­rał Zie­then zaś, za swój uda­ny wypad otrzy­mał żar­to­bli­we prze­zwi­sko „Zie­then z zaro­śli”. Wzię­ło się ono stąd, iż pru­ski gene­rał ukrył swo­ich na wzgó­rzu Smre­czy­na (przy dro­dze do Godzie­szo­wa), któ­re w XVIII stu­le­ciu pora­stał nie­wiel­ki las. Z tego wzgó­rza von Zie­then wydał tak­że roz­kaz szar­ży na Sasów. Póź­niej lasek na Smre­czy­nie wycię­to, a zosta­ła jedy­nie sta­ra sosna, pod któ­rą jesie­nią 1928 r. usta­wio­no pamiąt­ko­wy obe­lisk (głaz narzu­to­wy z pobli­skie­go pola ozdo­bio­ny pru­skim orłem). W 1939 r. wsi zwa­nej przez dłu­gie wie­ki Hen­ry­ko­wem Kato­lic­kim (Katho­lisch Hen­ners­dorf), nada­no mia­no Hen­ry­ko­wa Zie­the­na (Zie­then – Hennersdorf).

Naj­cie­kaw­szym zabyt­kiem archi­tek­to­nicz­nym jest miej­sco­wy zespół kościel­ny, na któ­ry skła­da­ją się: kościół para­fial­ny św. Miko­ła­ja, mur cmen­ta­rza z pod­cie­nia­mi i bra­mą (2. poło­wa XVIII w.) oraz ple- bania z 1776 r. Pierw­szy kościół powstał przy­pusz­czal­nie oko­ło 1220 r. w latach 1696–1698 kościół prze­bu­do­wa­no pod kie­run­kiem Han­sa Kaspa­ra Hűb­ne­ra. W latach 1744–1755 wie­żę kościel­ną zwień­czo­no cebu­la­stym dachem. Ostat­nia zna­czą­ca przed­wo­jen­na prze­bu­do­wa mia­ła miej­sce w 1904 r. Po znisz­cze­niach wojen­nych budow­lę rekon­stru­owa­no w latach 1947–1950. Inte­re­su­ją­cym wyda­rze­niem w dzie­jach miej­sco­wej ple­ba­ni jest rocz­ny pobyt (lata 1796–1797) 10 kato­lic­kich duchow­nych fran­cu­skich, któ­rych wygnał z ojczy­zny rewo­lu­cyj­ny ter­ror. We wsi znaj­du­je się sto­sun­ko­wo duża ilość (ok. 30) domów miesz­kal­nych o muro­wa­nym par­te­rze i kon­struk­cji szkie­le­to­wej ścian pię­tra, pocho­dzą­cych z XVIII i XIX.

Miej­sco­wość sław­na jest w kra­ju z racji rosną­ce­go tutaj sędzi­we­go cisa pospo­li­te­go (Taxus bac­ca­ta). Jest to naj­star­sze drze­wo w Pol­sce, a być może i w euro­pie Środ­ko­wej. W lite­ra­tu­rze róż­nie sza­cu­je się jego wiek: 1200, 1300, a nawet 1500 lat. W każ­dym bądź razie cis z Hen­ry­ko­wa­Lu­bań­skie­go z pew­no­ścią jest star­szy od pań­stwa pol­skie­go. W histo­rii nie bra­ko­wa­ło zagro­żeń dla tego sta­rusz­ka. na przy­kład w 1813 r. pień cisa pocię­li sza­bla­mi koza­cy. Drze­wo zosta­ło rów­nież uszko­dzo­ne w trak­cie walk o Hen­ry­ków w 1945 r. naj­gor­sza jed­nak była wichu­ra na prze­ło­mie 1988 i 1989. Znisz­cze­niu ule­gła wte­dy odno­ga drze­wa, przez co cis nie ma swe­go daw­ne­go obwo­du wyno­szą­ce­go ponad 5 m.

 

Opra­co­wa­ła MJ