Rada Działalności Pożytku Publicznego to organ doradczy Prezydenta, który ma go wspierać w sprawach dotyczących udziału III sektora w kwestiach społeczno – gospodarczych miasta. Takie Rady funkcjonują w większości jednostek samorządu terytorialnego od gmin do Urzędów Marszałkowskich, a Jeleniogórska RDPP powołana została do życia 4 czerwca 2014 r. W skład jej weszło sześciu przedstawicieli organizacji pozarządowych wybranych w sposób demokratyczny przez głosowanie online ponad sześćdziesięciu NGO z terenu miasta, trzech przedstawicieli Rady Miejskiej przez nią desygnowanych i trzy osoby wskazane przez prezydenta. Najwięcej głosów (27) otrzymał Robert Obaz i on zgłoszony został przez reprezentantów III sektora na przewodniczącego. Prezydent na to stanowisko zgłosił Jacka Musiała – dyrektora Jeleniogórskiego Aeroklubu i przewagą oddanych głosów, to on został przewodniczącym Rady. Jak się wydaje po roku działania RDPP w zestawieniu z planami Pana Przewodniczącego i Prezydium efekt działania tego gremium jest rzeczywiście mizerny.
Już od pierwszego posiedzenia dało się zauważyć różnicę w wizji działania Rady. Przygotowany przez „pozarządowców” w oparciu o krajowe sprawdzone rozwiązania projekt „Programu Współpracy Miasta z Organizacjami Pozarządowymi i innymi podmiotami działalności pożytku publicznego na rok 2014” kontestowali niektórzy delegaci Rady Miejskiej i prezydenta. Nawet proponowany zapis iżby RDPP zajmowała się monitoringiem prawa i przejrzystości życia publicznego został w pierwszej wersji po głosowaniu wykreślony na wniosek znacznej części członków tego gremium m. in. członkiń organizacji pozarządowych i jednocześnie radnych Anny Ragiel i Grażyny Pawlukiewicz-Rehlis.
Nadzieje „pozarządowców”, że będzie to forum szerokiej integracji działaczy organizacji pozarządowych rozwijały się w atmosferze niekończących się bezproduktywnych dyskusji. Na posiedzeniu tej rady w dniu 24 lipca 2014 r. Robert Obaz i Paweł Gluza odnieśli się do sprawozdania z działalności Rady w kontekście oceny stanu realizacji „Programu współpracy Miasta Jeleniej Góry z organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami Działalności pożytku publicznego na 2014 rok”, za I półrocze 2014 r. Podnszono w szczególności brak wskazywania w sprawozdaniu działań organizacji, oraz środków własnych i zasobów ludzkich jakie organizacje wkładają w realizację celów społecznych. Poproszono również o wskazanie w sprawozdaniu wszelkich kwot zwolnień, jak i uzupełnienie z jakich środków zostało przyznane wsparcie i na jaki konkretny cel zostało ono przeznaczone. Wskazano także, że mimo 6 posiedzeń nie wypracowano żadnego konkretu. Poszczególni członkowie Rady nie byli zapoznawani z podejmowanymi przez jej przewodniczącego działaniami, a „burzę” wywołała dyskusja na temat sposobu zawierania partnerstw miasta z udziałem NGO oraz transparentności dotowania organizacji III sektora. W odczuciu części Rady jej praca była nieefektywna i być może to spowodowało, że Robert Obaz podniósł celowość funkcjonowania takiego organu doradczego.
O sukcesach Rady mówił jej członek z prezydenckiego nadania Zygmunt Korzeniewski, naczelnik Wydziału Dialogu i Spraw Społecznych. Podkreślał, że szereg inicjatyw, a m.in. targi organizacji pozarządowych skupiły wokół wspólnego celu wiele nowych organizacji bez „garba”. Pan Korzeniewski nie potrafił wyjaśnić, o jakich organizacjach myśli pozostawiając wnioski inteligencji słuchaczy. Uczciwość intelektualna zmusza do postawienia pytania dlaczego w Jeleniej Górze, mieście o ogromnych tradycjach ruchu obywatelskiego tak trudno o integrację. Możemy się tylko domyślać, że o to zamiast symbiozy powstał nowy rodzaj organizacji wspieranych przez miasto, co być może w wyraźny sposób przekłada się na podział środków publicznych.