ŚLĄSK PRZE­MY­SO­WY – ŚLĄSK TURYSTYCZNY

Naj­czę­ściej koja­rzo­ny obraz Ślą­ska to huty, komi­ny, kopal­nie i fami­lo­ki – to obraz jak naj­bar­dziej praw­dzi­wy, jed­nak rzad­ko trak­to­wa­ny jako miej­sca bar­dzo cie­ka­we i nie­zwy­kle atrak­cyj­ne tury­stycz­nie. Nie chcę w tym miej­scu wal­czyć ze ste­reo­ty­pa­mi i udo­wad­niać, że jest ina­czej, pra­gnę po pro­stu zachę­cić do odwie­dze­nia kil­ku miejsc, któ­re z potocz­nym obra­zem Ślą­ska są spój­ne, a jed­no­cze­śnie są obiek­ta­mi tury­stycz­ny­mi i uni­ka­ta­mi na ska­lę euro­pej­ską, cze­go dosko­na­łym dowo­dem jest kato­wic­kie osie­dle robot­ni­cze Niki­szo­wiec, któ­re w stycz­niu 2011 roku został przez Pre­zy­den­ta RP wpi­sa­ny na listę Pomni­ków Histo­rii.
Zapra­szam dziś więc do odwie­dze­nia trzech szcze­gól­nych w tym regio­nie miejsc, trzech pla­có­wek z ofer­tą skie­ro­wa­ną rów­nież dla osób nie­peł­no­spraw­nych, trzech obiek­tów, któ­re wraz z moim przy­ja­cie­lem Damia­nem (oso­bą nie­peł­no­spraw­ną mają­cą trud­no­ści w poru­sza­niu się) zwie­dzi­łam oso­bi­ście i o wyni­ku tych wizyt mogę o nich mówić z peł­ną odpowiedzialnością.

Miej­sce pierw­sze: Kopal­nia Guido w Zabrzu

      W 1855 roku magnat i prze­my­sło­wiec hra­bia Guido Henc­kel von Don­ner­smarck zało­żył w Zabrzu kopal­nię węgla kamien­ne­go. Była to zwy­czaj­na, jed­na z pośród wie­lu na Ślą­sku kopal­nia, w któ­rej wydo­by­wa­ło się węgiel. Jed­nak ze wzglę­du na licz­ne zawi­ro­wa­nia i pery­pe­tie oraz swe­go rodza­ju fatum histo­ria tego miej­sca od same­go począt­ku jej powsta­nia jest wyjąt­ko­wa i cie­ka­wa. Samo wydo­by­cie węgla od począt­ku nie szło gład­ko, o czym z peł­nym zaan­ga­żo­wa­niem opo­wia­da­ją kopal­nia­ni prze­wod­ni­cy, już w 1856 r. zaprze­sta­no drą­że­nia szy­bów Bar­ba­ra i Con­cir­dia, bo natra­fio­no na kurzaw­kę i uskok Saara, a w 1862 r. szyb Guido po natra­fie­niu na zabu­rze­nia tek­to­nicz­ne prze­rwał war­stwę wodo­no­śną i został zato­pio­ny, w 1870 roku szyb został osu­szo­ny, a w 1872 roku wzno­wio­no wydo­by­cie na pozio­mie wydo­byw­czym 80 m. W ówcze­snych cza­sach wydrą­żo­no tak­że szyb Kole­jo­wy, któ­rym dziś do kopal­ni zjeż­dża­ją tury­ści.
Dla osób z nie­peł­no­spraw­no­ścią fizycz­ną dostęp­ny do zwie­dza­nia jest poziom 170 na któ­rym usy­tu­owa­no Skan­sen Gór­ni­czy Guido, dla osób z inny­mi nie­peł­no­spraw­no­ścia­mi dostęp­ny jest raczej obszar całe­go muzeum. Zazna­czyć w tym miej­scu jed­nak nale­ży, że eks­po­na­ty znaj­du­ją­ce się na pozio­mie 170 są w gablo­tach i nie ma moż­li­wo­ści ich pozna­nia sen­so­rycz­ne­go przez oso­by z dys­funk­cją wzro­ku.
War­to wcze­śniej zapo­wie­dzieć gru­pę osób nie­peł­no­spraw­nych i zare­zer­wo­wać ter­min zwie­dza­nia. Oso­by nie­peł­no­spraw­ne obo­wią­zu­je ulga przy zaku­pie bile­tu, aktu­al­ny cen­nik dostęp­ny jest na stro­nie: www.kopalniaguido.pl

Miej­sce dru­gie: Bro­war Ksią­żę­cy w Tychach

      Tyskie Bro­wa­ry Ksią­żę­ce to miej­sce, w któ­rym warzy się piwo od bli­sko czte­ry­stu lat, bro­war ten bowiem został zało­żo­ny w XVII wie­ku. Piwo, któ­re tu warzo­no w począt­ko­wym okre­sie funk­cjo­no­wa­nia bro­wa­ru dys­try­bu­owa­no tyl­ko na tere­nie księ­stwa psz­czyń­skie­go, dopie­ro tech­no­lo­gia butel­ko­wa­nia piwa, któ­rą wdro­żo­no w XIX wie­ku oraz budo­wa linii kole­jo­wej War­sza­wa – Wie­deń zaini­cjo­wa­ły korzyst­ne warun­ki do roz­wo­ju zakła­du, zwięk­sze­nia pro­duk­cji i roz­sze­rze­nia zasię­gu sprze­da­ży tyskie­go trun­ku.
W spo­sób nie­zwy­kle dostęp­ny i cie­ka­wy oraz z dużym zaan­ga­żo­wa­niem opo­wia­da­ją zwie­dza­ją­cym bro­war gościom prze­wod­ni­cy, któ­rzy zna­ją dosko­na­le zarów­no histo­rię tego miej­sca, jak i obec­ne funk­cjo­no­wa­nie zakła­du. Co cie­ka­we ist­nie­je rów­nież opcja wybo­ru prze­wod­ni­ka godo­jon­ce­go po naszy­mu, czy­li po ślon­sku.
Oso­by z nie­peł­no­spraw­no­ścią fizycz­ną zachę­ca­my do wybo­ru krót­szej tra­sy wyciecz­ko­wej, czy­li do odwie­dze­nia tyskie­go bro­wa­rium, zoba­cze­nia kolek­cji piw­nych eks­po­na­tów, zoba­cze­nia fil­mu w 3D oraz sko­rzy­sta­nia z atrak­cji mul­ti­me­dial­nych i oczy­wi­ście, zgod­nie z pre­fe­ren­cja­mi, do degu­sta­cji piwa Tyskie. Zwie­dza­nie nowo­cze­sne­go zakła­du i linii pro­duk­cyj­nych jest bowiem utrud­nio­ne ze wzglę­du na barie­ry archi­tek­to­nicz­ne. Nato­miast, jeśli cho­dzi o oso­by z nie­peł­no­spraw­no­ścia­mi sen­so­rycz­ny­mi, to wizy­ta w bro­wa­rze zaab­sor­bu­je wszyst­kie zmy­sły za rów­no węchu — bo wąchać moż­na zapa­chy wytrą­ca­ne w pro­ce­sie warze­nia piwa, doty­ku — bo moż­na doty­kać eks­po­na­tów, słu­chu — bo na linii pro­duk­cyj­nej usły­szeć moż­na weso­ły brzdęk bute­lek, wzro­ku — bo podej­rzeć moż­na wie­le i oczy­wi­ście sma­ku — bo zwie­dza­nie koń­czy się degu­sta­cją zło­ci­ste­go trun­ku.
Tu rów­nież war­to wcze­śniej zapo­wie­dzieć wizy­tę gru­py osób nie­peł­no­spraw­nych i zare­zer­wo­wać ter­min zwie­dza­nia. Oso­by nie­peł­no­spraw­ne obo­wią­zu­je ulga przy zaku­pie bile­tu, aktu­al­ny cen­nik dostęp­ny jest na stro­nie: www.tyskiebrowarium.pl Uwa­ga! Ofer­ta zwie­dza­nia tyskie­go bro­wa­ru jest dostęp­na tyl­ko dla osób pełnoletnich.

Miej­sce trze­cie: Pal­miar­nia w Gliwicach

Histo­ria Pal­miar­ni Miej­skiej w Gli­wi­cach roz­po­czę­ła się w 1880 roku, wów­czas na tere­nie Par­ku Wil­hel­ma (obec­nie Par­ku Chro­bre­go) powsta­ły pierw­sze szklar­nie o cha­rak­te­rze wysta­wo­wym. W 1924 roku zor­ga­ni­zo­wa­no w Gli­wi­cach wiel­ką wysta­wę roślin egzo­tycz­nych, pod­czas któ­rej zwie­dza­ją­cym zapre­zen­to­wa­no wspa­nia­łą kolek­cję palm. Cie­ka­wost­ką jest, że trzy oka­zy nadal rosną w gli­wic­kiej pal­miar­ni, to rośli­ny z gatun­ku dak­ty­lo­wiec (feniks) kana­ryj­ski (łac. Pho­enix cana­rien­sis). Od 1925 roku moż­na w Gli­wi­cach rośli­ny z pusz­czy ama­zoń­skiej, ponie­waż zbu­do­wa­no wte­dy ogrom­ny zbior­nik wod­ny dla naj­więk­szych na świe­cie roślin wod­nych wik­to­rii kró­lew­skiej (łac. Vic­to­ria regia). Z cza­sem w pal­miar­ni poja­wi­ły się tak­że akwa­ria oraz ter­ra­ria i klat­ki dla egzo­tycz­nych zwie­rząt. Nie­ste­ty pod­czas dru­giej woj­ny świa­to­wej pal­miar­nia zosta­ła pra­wie doszczęt­nie znisz­czo­na (powy­bi­ja­no okna, mróz znisz­czył pra­wie całą kolek­cję), na szczę­ście jed­nak po woj­nie uda­ło się odbu­do­wać ten bar­dzo zde­wa­sto­wa­ny obiekt. Dzi­siej­sze pomiesz­cze­nia pal­miar­ni są już nowo­cze­sne i zmo­der­ni­zo­wa­ne.
Obiekt dostęp­ny jest dla osób nie­peł­no­spraw­nych. Pal­miar­nię Miej­ską w Gli­wi­cach oraz ota­cza­ją­cy ją park miej­ski moż­na zwie­dzać indy­wi­du­al­nie i grupowo.

 

Joan­na Zarzycka