Obo­jęt­ność nie musi być regułą

obojętnośćx400Utar­ło się prze­ko­na­nie, że więk­szość z nas zamiesz­ku­ją­cych wspól­nie w blo­ko­wi­skach jest przy­czy­ną zbio­ro­wej samot­no­ści. Obser­wu­je­my to na klat­kach scho­do­wych i w win­dach kie­dy to sąsie­dzi z dłu­go­let­nią zna­jo­mo­ścią rzad­ko kie­dy mówią sobie „dzień dobry”, a w win­do­wy czas spo­glą­da­ją na pod­ło­gę. Czy to jest reguła? 

Jak się oka­zu­je nie. Są spo­śród blo­ko­wych spo­łecz­no­ści i takie pięk­ne przy­kła­dy jak sytu­acja Pani Zofii miesz­ka­ją­cej w ponie­miec­kim wie­lo­pię­tro­wym budyn­ku w Jele­niej Górze, któ­ra jest zaprze­cze­niem jak się oka­zu­je wca­le nie powszech­nej obo­jęt­no­ści. Może to nie indy­wi­du­al­ny przy­pa­dek, ale to dobry wzo­rzec empa­tii, któ­ry jako wolon­ta­riusz­kę KSON‑u mnie zafa­scy­no­wał. Opo­wiem histo­rię miesz­kań­ców pew­ne­go blo­ko­wi­ska i wraż­li­wo­ści sąsiadów.

Pani Zofia, star­sza oso­ba po ampu­ta­cji nogi i z postę­pu­ją­cą cho­ro­bą, od lat jest przy­ku­ta do wóz­ka inwa­lidz­kie­go. Pobie­ra świad­cze­nia na pozio­mie 800 zło­tych mie­sięcz­nie,. Jest oso­bą samot­ną, bez pomo­cy rodzi­ny czy przy­ja­ciół jest jej bar­dzo cięż­ko egzy­sto­wać. Po opła­ce­niu rachun­ków i wyku­pie­niu leków, nie pozo­sta­je jej już prak­tycz­nie nic na samo życie- mówi zaprzy­jaź­nio­na sąsiad­ka. Kolej­ną prze­szko­dą dla Pani Zofii są barie­ry archi­tek­to­nicz­ne. Bez pomo­cy któ­re­go­kol­wiek z sąsia­dów nie jest w sta­nie samo­dziel­nie „wyjść” na zewnątrz — mówi Pan Cze­sław, sąsiad z tego same­go pię­tra. Pró­ba wydo­sta­nia się z ponie­miec­kie­go budyn­ku z wąski­mi krę­ty­mi scho­da­mi kory­ta­rzo­wy­mi jest prak­tycz­nie niemożliwa.

W poro­zu­mie­niu z miesz­kań­ca­mi wspól­no­ty posta­no­wi­li­śmy pod­jąć dzia­ła­nia zamon­to­wa­nia zewnętrz­nej win­dy dla osób nie­peł­no­spraw­nych — mówi sąsiad­ka Pani Mag­da­le­na. W spra­wie dofi­nan­so­wa­nia zwra­ca­li­śmy się z proś­bą do jele­nio­gór­skie­go MOPS‑u, gdzie zapro­po­no­wa­no dofi­nan­so­wa­nie na pozio­mie 9 000 zł.

Nie­ste­ty jest to przy­sło­wio­wa „kro­pla w morzu”, ponie­waż koszt zamon­to­wa­nia takiej win­dy opie­wa na oko­ło 40 000 zł. Kwo­ta dofi­nan­so­wa­nia mogła­by być więk­sza i wynieść nawet 95%, tyl­ko że Mia­sto na ten cel prze­ka­zu­je bar­dzo ogra­ni­czo­ne środ­ki. Skąd Pani Zofia ma wziąć pie­nią­dze na dopła­tę róż­ni­cy, sko­ro led­wo wystar­cza jest pie­nię­dzy na życie? Gdzie jesz­cze może­my zwró­cić się o pomoc, gdzie pozy­skać bra­ku­ją­cą sumę, aby Pani Zofia bez naszej pomo­cy mogła swo­bod­nie „wyjść” z budyn­ku, choć­by do leka­rza czy też na zaku­py. To jest pyta­nie któ­re spę­dza nam sen z powiek — mówią sąsie­dzi Pani Zofii.

W dzi­siej­szych cza­sach nie łatwo jest dostrzec wyra­zy empa­tii, pomoc sąsiedz­ką oka­zy­wa­ną sobie nawza­jem jaka jest przy­kła­dem opi­sa­nym powy­żej. Ta wspa­nia­ła ini­cja­ty­wa wywo­łu­je w nas pozy­tyw­ne emo­cje i nie­ocze­ki­wa­ne reak­cje. Nie­ste­ty więk­szość spo­łe­czeń­stwa nie potra­fi zro­zu­mieć pew­nych rze­czy, zacho­wań mię­dzy­ludz­kich, czy tego, że moż­na zro­bić coś rów­nież bez­in­te­re­sow­nie, a nie tyl­ko oce­niać i krytykować.

Sta­ram się to zro­zu­mieć lecz niko­go nie osą­dzać, ponie­waż nikt nie jest bez wad, ale wystar­czy choć tro­chę zmie­nić swo­je podej­ście do życia, a świat był­by lep­szy. Jeste­śmy przed wybo­ra­mi nowych władz tak­że w Jele­niej Górze i wyra­ża­my nadzie­ję — mówią sąsie­dzi, że wzo­rem gospo­da­rzy innych Miast na ten cel powin­ny zna­leźć się pie­nią­dze co zale­ży od tych, któ­rych za 8 tygo­dni będzie­my wybierać.

Agniesz­ka Nowak
Wolon­ta­riusz­ka KSON