Katarzyna Bednarska-Kowalowska psycholog, psychoterapeuta.
Ortoreksja została odkryta przez lekarza Stevena Bratmana, u którego jako pierwszego rozpoznano tę chorobę. Ze względu na to, że w dzieciństwie chorował na alergię, jego rodzice dbali o to, aby unikał niektórych produktów, w tym mleka i glutenu. Jednocześnie zakorzenili w nim przeświadczenie, że zdrowa dieta jest gwarantem dobrej kondycji człowieka. Wraz z upływem lat narastała w nim obawa przed jedzeniem, które mogłoby mu zaszkodzić, przeradzając się w obsesję. Po kilka godzin dziennie przygotowywał sobie skrupulatnie posiłki, zaczytywał się w nowoczesnych dietach, trendach żywieniowych. Jadł tylko żywność ekologiczną, a każdy kąsek, jak sam to określał, przeżuwał po 50 razy. Pracował także nad stworzeniem tzw. diety cud, która pozwoliłaby na zachowanie młodości i uniknięcie chorób. Unikał spotkań towarzyskich, ograniczył do minimum kontakty ze znajomymi. Dopiero kiedy schudł, osłabł i zaczął chorować uświadomił sobie, ze cudowna dieta mu szkodzi. Ukończył medycynę i rozpoczął prywatną praktykę, gdzie poznał pacjentów, którzy tak rygorystycznie przestrzegali diety, że zamiast zapewnienia sobie zdrowia, doprowadzili się do stanu chorobowego. Wówczas też zauważył, że obsesja tych ludzi jest identyczna z jego problemem, a nową jednostkę chorobową określił mianem orthorexia nervosa. Napisał także w 1997 r. książkę o ortoreksji, pt.: „W szponach zdrowej żywności”.
Ortoreksja (orthorexia) jest naukowym określeniem patologicznej obsesji na punkcie spożywania właściwego jedzenia. Najczęściej ofiarami tej patologii padają kobiety, daje się ją ponadto zaobserwować w społeczeństwach bogatych. rodzaj spożywanych produktów przez ortorektyków jest indywidualny dla każdego z nich, ale każdy cierpiący na ortoreksję przykłada obsesyjną uwagę do tego, aby jadać jedynie pokarm, który jest uznawany za zdrowy. Ortorektyk coraz więcej czasu spędza na myśleniu o jedzeniu, o tym, w jaki sposób zaplanować swoje posiłki, narzuca sobie bardzo dużą dyscyplinę, a każde złamanie ustanowionych zasad zostaje przez niego ukarane.
Faktyczna granica między zdrowym odżywianiem a obsesją na jego punkcie jest prawie niewidoczna. Ortorektycy wierzą, że jeżeli będą przestrzegać rygorystycznej diety, nie doświadczą chorób nękających współczesne społeczeństwa. Często wydaje im się, że są lepsi od ludzi, którzy nie zwracają uwagi na to, co jedzą, mają poczucie misji, chcą zarazić swoim zapałem do zdrowego żywienia innych ludzi. Na pierwszy rzut oka różnice między ortoreksją a anoreksją są niewielkie, choć jest ich sporo. Najważniejszą z nich jest to, że ludzie chorujący na ortoreksję nie pragną obsesyjnie zrzucić wagi i być szczupłymi, nie koncentrują się, jak anorektycy, na ilości spożywanego pożywienia, ale głównie na jego jakości. Tak naprawdę nie jest to choroba, która może być łatwo zdiagnozowana. Jest to całkiem nowy i kontrowersyjny termin, nad którym nadal trwają badania.