Wbrew temu, co wydaje się wielu ludziom język migowy nie jest swoistym esperanto, językiem uniwersalnym i jednolitym na całym świecie. Języki migowe, tak samo jak języki foniczne, różnią się między sobą w zależności od tego, w jakim kraju i kręgu kulturowym doszło do ich powstania. Dlatego Polski Język Migowy nie jest tożsamy na przykład z British Sign Language używanym w Wielkiej Brytanii. W wielu krajach język migowy został uznany jako język mniejszości narodowej, co znacznie ułatwia funkcjonowanie osobom niesłyszącym. W Polsce sprawa ma się inaczej.
Status języka migowego w Polsce wciąż nie jest prawnie uregulowany. Funkcjonowanie osób niesłyszących okazuje się być bardziej utrudnione niż nam się wydaje, w głównej mierze dlatego, że Polski Język Migowy (PJM) nie jest uznawany za język mniejszości narodowej i jest podrzędny w stosunku do Systemu Językowo-Migowego (SJM). Mimo, że to PJM jest naturalnym, „ojczystym” językiem dla osób głuchych, w urzędach czy szkołach trudno znaleźć osoby posługujące się tym językiem.
Narodowość: niesłyszący
Gdy słyszącym rodzicom rodzi się głuche dziecko, chcą oni zrobić wszystko, by przywrócić mu słuch. W wielu przypadkach okazuje się to niemożliwe. Zrezygnowani rodzice próbują mówić do dziecka, mając nadzieję, że to cokolwiek pomoże – nie zdają sobie jednak sprawy, że mówią do małego „obcokrajowca”, dla którego język polski nie jest ojczystym językiem. I tak dziecko na początku ma do czynienia z „domowym językiem migowym” systemem umownych znaków, które wymyślają rodzice nie znający języka migowego, następnie styka się z Systemem Językowo-Migowym obecnym w szkołach, a dopiero w kontakcie z innymi głuchymi dowiaduje się o naturalnym języku osób niesłyszących – Polskim Języku Migowym. W stosunkowo lepszej sytuacji są głuche dzieci głuchych rodziców, które obcują z PJM od urodzenia.
Naturalny i sztuczny język migowy
Polski Język Migowy (PJM) jest językiem wizualno-przestrzennym, którym posługuje się polska społeczność Głuchych. Pierwsze informacje na jego temat pojawiają się w drugiej dekadzie XIX wieku — w roku 1817, kiedy ks. Jakub Falkowski otworzył w Warszawie Instytut Głuchoniemych i Ociemniałych. Dało to osobom niesłyszącym możliwość edukacji w ich naturalnym języku. PJM nie jest genetycznie w żaden sposób związany z językiem polskim. Dlatego też nie powinno się go mylić z Systemem Językowo-Migowym (SJM), sztucznym językiem pozbawionym własnej gramatyki. SJM powstał w latach 60tych XX wieku i jest przełożeniem języka polskiego na system znaków wizualnych. PJM jest językiem naturalnym, powstałym na drodze rozwoju historycznego, zróżnicowanym społecznie i geograficznie. Artykulatorem jest w nim ciało osoby migającej. Językowy (gramatyczny) status posiadają w PJM czynniki, które w językach fonicznych pozostają na zewnątrz systemu gramatycznego, takie jak mimika, pozycja ciała, pantomima. Za pomocą PJM rzeczywistość opisywana jest wizualno-przestrzennie nie tylko przez dłonie i nie linearnie, jednowymiarowo jak w systemie SJM, gdzie słowo następuje po słowie. W tym drugim każdemu słowu przypisany jest jeden znak, a jeżeli nie ma znaku na jakieś słowo, literuje się je alfabetem palcowym.
Gdzie leży problem?
Obie odmiany języka migowego mają swoich zwolenników i przeciwników zarówno wśród głuchych jak i słyszących. Obecnie SJM jest dużo bardziej dostępny jeśli chodzi o kursy, nauczycieli czy tłumaczy. Jest on również podstawą edukacji osób głuchych, to nim posługują się nauczyciele w szkołach oraz na uczelniach wyższych. Dlatego też w Polsce metody uczenia głuchych nie są efektywne – nie tłumaczy się wiedzy na ich naturalny język, co znacznie utrudnia jej przyswajanie. Nie uczy się głuchych polskiego jako języka obcego, ale tak, jakby głusi słyszeli, a polski był językiem dla nich naturalnym. Nauka polszczyzny jest dla głuchych dość trudna, ale jeżeli jej dobrze nie opanują, to mają utrudniony dostęp do studiów, podczas których postawą jest polska literatura naukowa. Natomiast dla głuchych posługujących się tylko PJM dużym problemem jest samo porozumiewanie się ze światem słyszących, w którym albo nie zna się w ogóle języka migowego, a jeśli już to jedynie SJM.
Droga ku porozumieniu
System Językowo-Migowy (SJM) miał między innymi ułatwić osobom słyszącym naukę języka migowego i tym samym dać im możliwość lepszej komunikacji z osobami głuchymi. Aby komunikacja była skuteczna, to właśnie człowiek głuchy powinien nauczyć się mówić i ma mówić po polsku, bo przecież SJM opiera się na gramatyce, składni i słownictwie języka polskiego. Dobrym rozwiązaniem byłby szkoły dwujęzyczne dla dzieci głuchych z nauką PJM oraz języka polskiego, a także upowszechnienie kursów PJM dla osób słyszących. O to między innymi postulował Ruch Społeczny Głuchych i Przyjaciół oraz Polskie Stowarzyszenie Głuchych i Niesłyszących w lipcowej manifestacji, która miała miejsce w Warszawie. Uznanie PJM za język mniejszości narodowej, reforma edukacji oraz uregulowanie takich kwestii jak dostępność tłumaczy PJM w instytucjach czy tłumaczenie programów telewizyjnych na PJM znacznie ułatwiłyby głuchym funkcjonowanie i pełnoprawne uczestnictwo we wszystkich aspektach życia społecznego.
Karolina Stokowska