GOAL­BALL

Nie­peł­no­spraw­ni upra­wia­ją dys­cy­pli­ny spor­to­we, któ­rych prze­pi­sy są zazwy­czaj opar­te na zasa­dach obo­wią­zu­ją­cych w spo­rcie osób peł­no­spraw­nych. Są one jed­nak zmo­dy­fi­ko­wa­ne do ich potrzeb i moż­li­wo­ści. Cza­sa­mi są to mody­fi­ka­cje bar­dzo dale­ko idą­ce. Chce­my przy­bli­żyć nie­któ­re z tych dys­cy­plin, mając nadzie­ję, że być może znaj­dą się chęt­ni do ich upra­wia­nia tak­że na naszym terenie.

      Goal­ball, zwa­ny ina­czej pił­ką dźwię­ko­wą, to bar­dzo wido­wi­sko­wa i emo­cjo­nu­ją­ca gra dru­ży­no­wa dla nie­wi­do­mych. Kibi­ce sta­ją jed­nak przed nie­zwy­kle trud­nym zada­niem: na sali, gdzie odby­wa się mecz, musi pano­wać abso­lut­na cisza, aby było sły­chać dzwo­necz­ki znaj­du­ją­ce się wewnątrz pił­ki. Waży ona 1,25 kg i ma 76 cm obwo­du oraz wywier­co­ne 4 otwory.

      Zasa­dy roz­gry­wek zosta­ły opra­co­wa­ne w 1946 roku przez Niem­ca Sep­pa Rein­dle i Austria­ka Han­sa Loren­ze­na. Goal­ball miał być for­mą reha­bi­li­ta­cji inwa­li­dów wojen­nych. Obec­nie jest dys­cy­pli­ną para­olim­pij­ską. Naj­lep­si potra­fią rzu­cać pił­ką wpra­wia­jąc ją w ruch z pręd­ko­ścią do 80 km/h. Dru­ży­na bro­nią­ca ma wte­dy uła­mek sekun­dy na zlo­ka­li­zo­wa­nie i obro­nie­nie rzu­tu, pole­ga­jąc tyl­ko na słuchu.

      Boisko, o wymia­rach 9 x 18 metra, jest podzie­lo­ne na dwie poło­wy, a każ­da z nich na trzy trzy­me­tro­we stre­fy: obro­ny, rzu­tu i neu­tral­ną. Bram­ka zaj­mu­je całą sze­ro­kość boiska, czy­li 9 m, ma 1,30 m wyso­ko­ści. Wszyst­kie linie są wykle­jo­ne sznurkiem.

      Mecz trwa 20 minut (2 poło­wy po 10 minut i 5 min. prze­rwy). Dru­ży­na skła­da się z sze­ściu zawod­ni­ków (trzech gra­ją­cych i trzech rezer­wo­wych). Dla wyrów­na­nia szans osób nie­wi­do­mych i sła­bo­wi­dzą­cych wszy­scy mają zakle­jo­ne spe­cjal­ny­mi pla­stra­mi oczy oraz dodat­ko­wo noszą nie­prze­źro­czy­ste gogle. Pod­czas trwa­nia gry tre­ner nie może komu­ni­ko­wać się z nimi ani wcho­dzić na boisko. Uwa­gi prze­ka­zu­je pod­czas trzech przerw trwa­ją­cych po 45 sekund.

      Bram­ka zosta­je uzna­na jeże­li w chwi­li wyrzu­tu pił­ka przy­naj­mniej czę­ścią obwo­du była na polu boiska. Musi być toczo­na. Powin­na dotknąć stre­fy rzu­tu zarów­no dru­ży­ny rzu­ca­ją­cej jak i bro­nią­cej. Po pierw­szym kon­tak­cie pił­ki z zawod­ni­kiem dru­ży­ny bro­nią­cej, ma ona 10 sekund na jej odrzu­ce­nie. Jeden zawod­nik może tyl­ko dwa razy pod rząd rzu­cić pił­kę. Za prze­wi­nie­nia dyk­to­wa­ne są rzu­ty karne.

      W goal­ball gra się w ponad stu kra­jach (w Euro­pie w oko­ło czter­dzie­stu). Od 1976 roku jest to dys­cy­pli­na para­olim­pij­ska, a od 1978 są roz­gry­wa­ne mistrzo­stwa świa­ta. Naj­wię­cej zespo­łów ist­nie­je w Hisz­pa­nii, Tur­cji i Rosji. Naj­więk­szy­mi dotąd suk­ce­sa­mi Pola­ków na are­nie mię­dzy­na­ro­do­wej było zdo­by­cie 12. miej­sca na Mistrzo­stwach Świa­ta w Roemond w 1986 roku i 5. miej­sce Mistrzostw Euro­py w Gre­ve w 1983 roku.

      W Pol­sce w szczy­to­wym okre­sie popu­lar­no­ści tej dys­cy­pli­ny ist­nia­ły dwie ligi, w któ­rych łącz­nie gra­ło ponad 20 zespo­łów. Potem było gorzej. W 2007 roku w mistrzo­stwach Pol­ski wystar­to­wa­ło zale­d­wie 6 dru­żyn: po dwie z Lubli­na i Kato­wic oraz z Bia­łe­go­sto­ku i Bie­ru­to­wa. W ostat­nich latach jed­nak sytu­acja powo­li się popra­wia. Nowe mło­dzie­żo­we zespo­ły dziew­cząt powsta­ły w Lubli­nie, Laskach i Szczecinie.

GEL