„Z kar­tą KSON na wakacjach”

Witam ser­decz­nie już po urlo­po­wo w jesien­nej aurze. Chcia­ła­bym zdać rela­cję z moje­go poby­tu w Hisz­pa­nii, w Bar­ce­lo­nie jako oso­ba nie­peł­no­spraw­na , posłu­gu­ją­ca się kar­tą KSON.

Bar­dzo byłam zado­wo­lo­na mając ją przy sobie, bo jak się oka­za­ło, pozwo­li­ła mi zaosz­czę­dzić bar­dzo dużo pie­nię­dzy. Oczy­wi­ście, pisząc o wyso­ko­ści, porów­nu­ję ja do moich zarob­ków i do moje­go stan­dar­du życia. Na pod­sta­wie tej kar­ty otrzy­my­wa­łam zniż­ki, ale były rów­nież miej­sca, gdzie wcho­dzi­łam za dar­mo, ale też takie, któ­re jej nie honorowały.

Zasko­czy­ły mnie bar­dzo pozy­tyw­nie panie w kasie przy sta­dio­nie FC Bar­ce­lo­na, ponie­waż chcia­ły poznać szcze­gó­ły mojej nie­peł­no­spraw­no­ści, bowiem była moż­li­wość dostar­cze­nia wóz­ka inwa­lidz­kie­go, dla osób z cho­ro­ba­mi ruchu. Moja nie­peł­no­spraw­ność doty­czy nie­do­słu­chu, spo­wo­do­wa­ne­go cho­ro­ba nowotworową.

Na pla­żach Bar­ce­lo­ny znaj­du­ją się prze­bie­ral­nie publicz­ne, oraz dla nie­peł­no­spraw­nych. Sta­ram się nie korzy­stać z takich przy­wi­le­jów, jed­nak raz byłam zmu­szo­na. Obsłu­ga baru przy pla­ży była tak zasko­czo­na tą kar­tą, napi­sa­ła­bym, że wręcz prze­ra­żo­na. I patrząc na stan­dard tej prze­bie­ral­ni, jej wypo­sa­że­nie, czy­stość, wyni­ka­ła, że być może jestem pierw­szą oso­ba, któ­ra z niej korzy­sta. Co chwi­lę ktoś pod­cho­dził i pytał czy wszyst­ko w porząd­ku, czy w czymś pomóc. Dla mnie to olbrzy­mie zaskoczenie.

Nie­ste­ty na pod­sta­wie tej kar­ty nie przy­słu­gu­ją żad­ne zniż­ki zwią­za­ne z komu­ni­ka­cją miej­ską czy­li auto­bu­sy, metro. Aby takie uzy­skać musia­ła­bym zło­żyć sto­sow­ny wnio­sek do wła­ści­we­go urzę­du, i roz­po­czę­ła­by się pro­ce­du­ra zwią­za­na z uzy­ska­niem zniż­ki. Będąc tydzień na wyjeź­dzie mija się to z celem.

Zniż­ki były róż­nej wyso­ko­ści, ale przy inten­syw­nym zwie­dza­niu zaosz­czę­dza się napraw­dę spo­rą gotów­kę. Dla przy­kła­du wej­ście do Oce­ana­rium: bilet zwy­kły 17E, dla mnie 12E. DC Bar­ce­lo­na: bilet 23E, dla mnie 17E , wej­ście do klasz­to­ru kla­ry­sek 8E, dla mnie 0 E.

Z całe­go ser­ca dzię­ku­ję za tą kar­tę. Otwie­ra mi ona dro­gę do dal­sze­go zwie­dza­nia. Moja cho­ro­ba oka­za­ła się dla mnie darem, poka­za­ła mi, że ist­nie­je świat poza pra­cą, pędem życia. Pozwo­li­ła sta­nąć, ochło­nąć, i dostrze­gać rze­czy, na któ­re wcze­śniej nie zwra­ca­łam uwa­gi. W jed­nej sekun­dzie zmie­ni­ła prio­ry­te­ty moje­go życia. Zmo­bi­li­zo­wa­ła do poszu­ki­wań szczę­ścia, przy­jem­no­ści, i wszyst­kich tych rze­czy, cudow­nych dla cia­ła, ducha, oczu. I tak zna­la­złam dostęp rów­nież do tej kar­ty, o któ­rej ist­nie­niu nie mia­łam poję­cia. I do mojej listy marzeń, aby zdą­żyć nacie­szyć się życiem dopi­sa­łam „zwie­dza­nie”. Każ­dy nie­peł­no­spraw­ny bory­ka się z finan­sa­mi: Bycie na zwol­nie­niu cho­ro­bo­wym, na ren­cie, na eme­ry­tu­rze, nie daje dużych moż­li­wo­ści speł­nia­nia marzeń, rów­nież apte­ka zabie­ra część zarob­ków. Dla­te­go każ­da zaosz­czę­dzo­na zło­tów­ka, nawet w posta­ci kar­ty KSON to duża radość. Zapew­ne to my nie­peł­no­spraw­ni może­my doce­nić jej wartość.

 

Ser­decz­nie dzię­ku­ję i pozdrawiam

Dule­wicz Magdalena

Toruń