Listy Pani Ziuty

Kochaj­my fotoradary!

      Trud­no w to uwie­rzyć, panie redak­to­rze, ale podob­no Pola­cy nie darzą miło­ścią foto­ra­da­rów. Prze­czy­ta­łam nie­daw­no w Dzien­ni­ku Gaze­cie Praw­nej, że Głów­ny Inspek­to­rat Trans­por­tu Dro­go­we­go posta­no­wił coś z tym zro­bić i za 4 milio­ny zło­tych przy­go­to­wu­je kam­pa­nię rekla­mą mają­ca do paź­dzier­ni­ka 2015 roku ukie­run­ko­wać wła­ści­wie nasze uczu­cia. Szcze­gó­ły nie są jesz­cze zna­ne. Sądzę, iż nie ma sen­su gło­wić się nad jaki­miś nowa­tor­ski­mi roz­wią­za­nia­mi. Naj­lep­sze są pomy­sły pro­ste i spraw­dzo­ne, czy­li takie na któ­re klien­ci dali się nabrać. Pro­po­nu­ję oprzeć sce­na­riusz na rodzi­nie jako pod­sta­wo­wej komór­ce społecznej.

Na wzgó­rzu sie­dzi Foto­ra­dar z Foto­ra­da­ro­wą i Foto­ra­da­rąt­kiem. Spo­glą­da­ją na leżą­ce w dole mia­sto peł­ne par­ków, base­nów, weso­łych mia­ste­czek. Kame­ra poka­zu­je pała­cyk, a na nim napis: Dom Rado­snej Sta­ro­ści Weso­ły Senior. W środ­ku część pen­sjo­na­riu­szy gra w rulet­kę, inni oku­pu­ją barek. Na ścia­nie widać plakat:

„W sobo­tę orga­ni­zu­je­my wyciecz­kę do agen­cji towa­rzy­skiej. Zapi­sy przyj­mu­je pani Wła­dzia, któ­ra zbie­ra też zaświad­cze­nia lekar­skie zezwa­la­ją­ce na udział w wycieczce.”

Foto­ra­dar: „Na to wszyst­ko, syn­ku, ja z mamu­sią zebra­łem pieniądze!”.

Foto­ra­da­ro­wa: „Nie przy­pi­suj­my sobie wszyst­kich zasług, kocha­nie. Nic byśmy nie zro­bi­li, gdy­by nie kie­row­cy, któ­rzy przy­spie­sza­li na nasz widok!”.

Foto­ra­dar: „To praw­da, kocha­nie! Dzię­ku­je­my wam, kierowcy!”.

Foto­ra­dar i Foto­ra­da­ro­wa: „Pro­si­my o jeszcze!”.

Jed­na rekla­ma tele­wi­zyj­na wystar­czy, a resz­tę pie­nię­dzy nale­ży wydać na plan­sze infor­ma­cyj­ne usta­wia­ne w pobli­żu insty­tu­cji wyma­ga­ją­cych samo­rzą­do­we­go wspar­cia. Mogą być na nich, przy­kła­do­wo, tego typu teksty:

„Kie­row­co! Pamię­taj, że prze­kra­cza­jąc dozwo­lo­ną szyb­kość o jeden kilo­metr finan­su­jesz dar­mo­wy obiad dla głod­ne­go dziecka!”

„Dro­dzy kie­row­cy! Za wasze man­da­ty kupi­li­śmy dla nasze­go szpi­ta­la dwa rent­ge­ny i wyre­mon­to­wa­li­śmy pokój dyrek­to­ra. Zbie­ra­my na tomo­graf. Liczy­my na waszą życz­li­wość. Doci­śnij­cie moc­niej pedał gazu! Zdję­cie dosta­nie­cie gratis!”

Mam nadzie­ję, panie redak­to­rze, że prze­ka­że pan moje pro­po­zy­cje zain­te­re­so­wa­nym i że nie będzie pan zacho­wy­wał się jak skne­ra zwal­nia­jąc przed fotoradarem.

 

Ziu­ta Kokos