Zawie­sze­nie obo­wiąz­ku sto­so­wa­nia w 2013 r. ogra­ni­czeń zwią­za­nych z prze­kro­cze­niem tzw. pierw­sze­go pro­gu ostrożnościowego

Na wczo­raj­szym posie­dze­niu Sej­mu, posło­wie zawie­si­li obo­wią­zek sto­so­wa­nia w 2013 r. ogra­ni­czeń zwią­za­nych z prze­kro­cze­niem tzw. pierw­sze­go pro­gu ostroż­no­ścio­we­go. Czy­li sytu­acji, gdy rela­cja dłu­gu publicz­ne­go do PKB jest więk­sza od 50 proc. a nie prze­kra­cza­ją­ca 55 proc. Prze­kro­cze­nie tego pro­gu ozna­cza­ło, że w pro­jek­cie budże­tu na 2014 rok rela­cja defi­cy­tu do docho­dów nie mogła być wyż­sza niż w budże­cie z roku 2013. Prze­pis zosta­je zawie­szo­ny na 2013 rok.

Uprasz­cza­jąc, zawie­szo­no pro­ce­du­rę wymu­sza­ją­cą na Mini­strze Finan­sów uchwa­le­nia budże­tu na 2014 rok z mniej­szym dłu­giem niż w roku obec­nym. Pro­gi ostroż­no­ścio­we zapi­sa­ne w usta­wie o finan­sach publicz­nych sta­no­wią reali­za­cję arty­ku­łu 216 ust. 5 Kon­sty­tu­cji RP, któ­re­go powsta­nie spo­wo­do­wa­ne była doświad­cze­nia­mi ostat­nich lat PRL. zatem każ­dy z pro­gów sta­no­wi kolej­ną zapo­rę do 60% dłu­gu w rela­cji do PKB, swo­iste auto­ogra­ni­cze­nie sys­te­mu przed nad­mier­nym zadłużaniem.

Rada Mini­strów jako powier­nik Skar­bu Pań­stwa ma za zada­nie zadbać o reali­za­cję obo­wiąz­ków zwią­za­nych z prze­kra­cza­niem kolej­nych pro­gów. Przy­mus zmniej­sze­nia dłu­gu w następ­nym budże­cie jest przez usta­wę nazy­wa­ny „pro­ce­du­rą napraw­czą”, zatem zawie­sze­nie ogra­ni­czeń zwią­za­nych z pierw­szym pro­giem jest wyłą­cze­niem pro­ce­du­ry napraw­czej. Poza Kon­sty­tu­cją Rada Mini­strów musi tak­że sto­so­wać się do kry­te­riów kon­wer­gen­cji, któ­re tak­że usta­la­ją mak­sy­mal­ny limit zadłu­że­nie na 60% w stos. do PKB.

Zawie­szo­ne ogra­ni­cze­nie jest nazy­wa­ne pro­ce­du­rą przed­sa­na­cyj­ną, ponie­waż jest naj­mniej dole­gli­wa. Dużo cie­ka­wiej robi się przy prze­kro­cze­niu dru­gie­go i trze­cie­go pro­gu, o ile dru­gi próg tak­że ma for­mę usta­wo­wą (zapi­sa­ny w usta­wie o finan­sach publicz­ny) i moż­na go w taki sam spo­sób zni­we­lo­wać, to po prze­kro­cze­niu trze­cie­go pro­gu moż­na już tyl­ko zmie­nić Konstytucję.

Osią­gnię­cie gór­ne­go limi­tu 60% ozna­cza naru­sze­nie prze­pi­sów Kon­sty­tu­cji i powin­no skut­ko­wać poda­niem się do dymi­sji Rady Mini­strów i pocią­gnię­ciem jej człon­ków do odpo­wie­dzial­no­ści przed Try­bu­na­łem Sta­nu. Prze­kro­cze­nie dru­gie­go i trze­cie­go pro­gu wymu­sza na mini­strze finan­sów przed­sta­wie­nie „pla­nu sana­cyj­ne­go” czy­li pla­nu na napra­wę zaist­nia­łej sytu­acji. Mimo bra­ku tako­wej regu­la­cji w przy­pad­ku pierw­sze­go pro­gu, natu­ral­ny wyda­je się poli­tycz­ny obo­wią­zek wytłu­ma­cze­nia się z prze­kro­cze­nia reguł zarzą­dza­nia pol­ski­mi finan­sa­mi publicz­ny­mi. Wszyst­kie pro­gi mają na celu opa­no­wa­nie rosną­ce­go dłu­gu publicz­ne­go, i nie są, jak się wska­zu­je „for­mal­ną blo­ka­dą ela­stycz­no­ści”. Owa ela­stycz­ność w finan­sach publicz­nych nie może mieć cha­rak­te­ru jed­no­stron­ne­go (skie­ro­wa­ne­go głów­nie na zwięk­sza­nie długu).

Nie ule­ga wąt­pli­wo­ści, że zawie­sze­nie pro­gu nie będzie mia­ło wiel­kie­go wpły­wu na aktu­al­ną sytu­ację, ryn­ki finan­so­we takich infor­ma­cje praw­do­po­dob­nie nawet nie odno­to­wu­ją. Jest to jed­nak poraż­ka wize­run­ko­wa, świad­czą­ca o poważ­nych za nie­dba­niach ana­li­ty­ków Mini­stra Finan­sów. W uchwa­le nr 71 Rady Mini­strów z dnia 8 maja 2012 r. w spra­wie aktu­ali­za­cji Wie­lo­let­nie­go Pla­nu Finan­so­we­go Pań­stwa na lata 2012–2015, czy­ta­my we wstę­pie: „Począw­szy od roku 2012 rela­cja dłu­gu do PKB będzie się zmniej­szać, tak by w roku 2013 zejść poni­żej pro­gu 50%, a w roku 2015 osią­gnąć nie­co ponad 47%.”

Maj­stro­wa­nie przy pro­gach ostroż­no­ścio­wych już się w Pol­sce raz zda­rza­ło w 2004 roku, pod koniec rzą­dów SLD, a doty­czy­ła nie bez­po­śred­nio pro­ce­du­ry, a kla­sy­fi­ka­cji środ­ków trans­fe­ro­wa­nych z budże­tu pań­stwa do FUS. Zmia­na kla­sy­fi­ka­cji środ­ków prze­zna­czo­nych dla FUS pozwo­li­ła na sztucz­ne zmniej­sze­nie wydat­ków budże­tu pań­stwa, a tym samym tak­że jego defi­cy­tu i tak unik­nię­to skut­ków prze­kro­cze­nia pierw­sze­go pro­gu. Pamię­ta­my co potem sta­ło się z rzą­dem SLD, trud­no nie poku­sić się o porównania.