Pora­da nr 4

Dzień dobry. Mam sio­strzeń­ca (30 lat), któ­ry twier­dzi, że jest w depre­sji. Posia­dam jego opi­nię psy­chia­trycz­ną, z któ­rej wyni­ka, że jest on upo­śle­dzo­ny umy­sło­wo od wcze­sne­go dzi­ciń­stwa, pobie­ra ren­tę z ZUS. Widzę, jak prze­sia­du­je w domu (miesz­ka z moją mamą), nic nie robi, zała­mu­je się… Chcia­ła­bym mu pomóc, zare­je­stro­wa­łam go do porad­ni psy­chia­trycz­nej, ale on powie­dział, że nie chce pójść tam. Jak mu pomóc? jak namó­wić do współ­pra­cy? Jest bar­dzo zło­śli­wy, pysku­je i szu­ka wro­gów \“na siłę\”. Miesz­ka­łam z nim przez 20 lat, kocham go jak bra­ta, nie wiem jak mogę mu pomóc? Moja mat­ka jest nie­peł­no­spraw­na i ona już nic zro­bić nie może, sama wyma­ga opieki.

 


 

Dro­ga Pani, Nie­ste­ty czę­sto zda­rza się, że oso­by doświad­cza­ją­ce depre­sji, odrzu­ca­ją jaką­kol­wiek for­mę pomo­cy. Wszyst­ko wyda­je im się i tak pozba­wio­ne sensu.

Rozu­miem, że chcia­ła­by Pani pomóc sio­strzeń­co­wi, ale z dru­giej stro­ny nakła­nia­jąc go do cze­goś, może Pani wzbu­dzić efekt odwrot­ny ? jesz­cze bar­dziej może się zło­ścić i uni­kać jakie­go­kol­wiek kon­tak­tu. Myślę, że powin­na Pani dać mu odczuć, że jest obok, że zawsze może na Panią liczyć. Wspar­cie bli­skich bar­dzo dużo zna­czy, zwłasz­cza w przy­pad­ku depresji. 

Być może, gdy sio­strze­niec prze­ko­na się, iż nie naci­ska Pani na nie­go, akcep­tu­je jego gor­szy nastrój, sam nabie­rze chę­ci na roz­mo­wę z Panią.

Pro­szę od cza­su do cza­su deli­kat­nie zasu­ge­ro­wać mu, że może nie­zo­bo­wią­zu­ją­co wybrać się do psy­cho­lo­ga (przyj­mu­ją­ce­go np. w KSON-ie) na taka zwy­kłą, luź­ną roz­mo­wę ? jak z kole­gą, kole­żan­ką. Być może wcze­śniej­szy kon­takt z leka­rzem psy­chia­trą i koniecz­ność zaży­wa­nia leków, źle koja­rzy się Pani sio­strzeń­co­wi. Pro­szę mu wspo­mnieć, że zada­niem psy­cho­lo­ga nie jest prze­pi­sy­wa­nie medy­ka­men­tów, ale przede wszyst­kim uważ­ne wysłu­cha­nie pacjen­ta i dosto­so­wa­nie for­my pomo­cy do jego potrzeb.

Gdy­by Pani rów­nież zechcia­ła zasię­gnąć dal­szych porad, ser­decz­nie zapra­szam na konsultacje!

Życzę wytrwa­ło­ści i pozdra­wiam,
Joan­na Chachulska