Logo Karkonoskiego Sejmiku Osób niepełnosprawnych

W spra­wie miejsc par­kin­go­wych dla nie­peł­no­spraw­nych raz jeszcze

miejsce parkingowex400Do napi­sa­nia tego felie­to­nu skło­nił mnie man­dat jaką otrzy­ma­łem od służb miej­skich War­sza­wy za zatrzy­ma­nie się bez uisz­cze­nia opła­ty obok miej­sca par­kin­go­we­go dla nie­peł­no­spraw­nych, któ­re było już zaję­te przez inne­go upraw­nio­ne­go użyt­kow­ni­ka. Czę­sto też zda­rza mi się, że na uli­cy na któ­rej chcę się zatrzy­mać nie ma żad­ne­go miej­sca dla nie­peł­no­spraw­nych lub jest usy­tu­owa­ne kil­ka­set metrów od adre­su pod któ­ry chcę się udać.

Błęd­ne zało­że­nie wyjściowe 

Uwa­żam, że przy­ję­ty przez cywi­li­zo­wa­ny świat sys­tem tzw. kopert czy­li zare­zer­wo­wa­nych dla nie­peł­no­spraw­nych miejsc do par­ko­wa­nia został u pod­staw tej idei posta­wio­ny na głowie.

Z zało­że­nia bowiem roz­wią­za­nie to win­no oso­bom nie­peł­no­spraw­nym z ogra­ni­czo­ną moż­li­wo­ścią poru­sza­nia się, uła­twić dotar­cie jak naj­bli­żej miej­sca doce­lo­we­go. Tak aby do poko­na­nia o wła­snych siłach (kulach) pozo­sta­ła jak naj­mniej­sza odle­głość. Oso­by takie z powo­du uszko­dze­nia narzą­du ruchu lub nie­moż­no­ści korzy­sta­nia ze środ­ków komu­ni­ka­cji miej­skiej czę­sto korzy­sta­ją z samo­cho­dów kie­ro­wa­nych przez sie­bie bądź przez człon­ków rodzi­ny lub zna­jo­mych. Dla tych osób idea dotar­cia jak naj­bli­żej miej­sca doce­lo­we­go zmie­nia się we wła­sne prze­ci­wień­stwo kie­dy wyzna­czo­ne dla oso­by nie­peł­no­spraw­nej miej­sce par­kin­go­we zosta­ło już zaję­te a naj­bliż­sze wol­ne znaj­du­je się kil­ka­set metrów od miej­sca doce­lo­we­go. Cóż wte­dy pozo­sta­je. Korzy­stać z takiej koper­ty w innym miej­scu lub zapar­ko­wać na naj­bliż­szym wol­nym, płat­nym miej­scu parkingowym.

Nie­wąt­pli­wie idea tzw. kopert jest gestem pań­stwa, władz lokal­nych i spo­łe­czeń­stwa wobec osób nie­peł­no­spraw­nych z uszko­dze­niem narzą­du ruchu lub trud­no­ścia­mi w samo­dziel­nym poru­sza­niu się w prze­strze­ni miej­skiej. Nie­ste­ty gestem, jak już powie­dzie­li­śmy obar­czo­nym błę­dem pier­wot­nym. Świat peł­no­spraw­nych oby­wa­te­li uznał w swej dobro­ci, że zor­ga­ni­zo­wa­nie prze­strze­ni par­kin­go­wej w taki spo­sób, że na 100 miejsc par­kin­go­wych 6 bez­płat­nych miejsc zosta­nie zastrze­żo­nych wyłącz­nie dla osób nie­peł­no­spraw­nych będzie dobrym roz­wią­za­niem. Nie jest. W przy­ję­ciu takie­go roz­wią­za­nia kie­ro­wa­no się rachun­kiem eko­no­micz­nym. Wszak tzw. koper­ty to przy­wi­lej bez­płat­ny. Ale isto­tą spra­wy nie jest opła­ce­nie miej­sca par­kin­go­we­go (choć dla wie­lu nie­peł­no­spraw­nych bar­dzo waż­ne). Isto­tą w tym roz­wią­za­niu powin­na być moż­li­wość zatrzy­ma­nia się i posto­ju w moż­li­wie naj­mniej­szej odle­gło­ści od miej­sca do któ­re­go oso­ba musi się udać o wła­snych siłach. Poko­na­nie tej odle­gło­ści wyma­ga czę­sto ogrom­ne­go wysił­ku. Zwłasz­cza jeśli np. pada deszcz, czy panu­je ogrom­ny upał. W takich warun­kach poko­na­nie nawet nie­wiel­kiej odle­gło­ści to swo­iste Himalaje.

Pro­po­zy­cja zmia­ny – par­kuj naj­bli­żej miej­sca docelowego. 

Pro­po­nu­je­my inne, zgod­ne z ideą dostęp­no­ści roz­wią­za­nie. Utrzy­mać sys­tem zastrze­żo­nych dla osób nie­peł­no­spraw­nych miejsc par­kin­go­wych dopusz­cza­jąc rów­no­cze­śnie moż­li­wość bez­płat­ne­go par­ko­wa­nia dla osób upraw­nio­nych (z urzę­do­wym pozwo­le­niem) na naj­bliż­szym od miej­sca doce­lo­we­go ogól­no­do­stęp­nym miej­scu par­kin­go­wym. Wpro­wa­dza­jąc takie roz­wią­za­nie po pierw­sze: doty­ka­my isto­ty spra­wy czy­li umoż­li­wie­nia oso­bie z nie­peł­no­spraw­no­ścią dotar­cia do moż­li­wie naj­bliż­szej odle­gło­ści od miej­sca prze­zna­cze­nia. Po dru­gie spo­łe­czeń­stwo daje wyraź­ny sygnał, że rozu­mie isto­tę pro­ble­mu z jakim mamy do czy­nie­nia w przy­pad­ku tej gru­py oby­wa­te­li. Po trze­cie wła­dze udo­wad­nia­ją, że rachu­nek eko­no­micz­ny nie jest waż­niej­szy niż rachu­nek spo­łecz­ny. W podej­ściu do pro­ble­mów nie­peł­no­spraw­nych rachu­nek eko­no­micz­ny nie może domi­no­wać nad war­to­ścia­mi huma­ni­tar­ny­mi. Po czwar­te ta zasad­ni­cza zmia­na per­spek­ty­wy w podej­ściu do tego pro­ble­mu nie przy­czy­ni się do zna­czą­ce­go wzro­stu osób upraw­nio­nych do korzy­sta­nia z tego przy­wi­le­ju, nie spo­wo­du­je więc więk­szych kosz­tów. Z pew­no­ścią nato­miast zre­wo­lu­cjo­ni­zu­je, z ogrom­ną korzy­ścią dla nie­peł­no­spraw­nych pro­blem dostęp­no­ści tej gru­py spo­łecz­nej do miejsc i loka­li­za­cji któ­re obec­nie są dla nich mało dostęp­ne lub wyma­ga­ją poko­na­nia czę­sto bar­dzo odle­głych dystansów.

I na koniec wresz­cie peł­no­spraw­ni oby­wa­te­le tego świa­ta zyska­ją ogrom­ną wdzięcz­ność swo­ich nie­peł­no­spraw­nych współ­o­by­wa­te­li za z pozo­ru nie­wiel­ki, ale o ogrom­nej war­to­ści gest w wal­ce z barie­ra­mi, któ­re utrud­nia­ją im nor­mal­ne funk­cjo­no­wa­nie w prze­strze­ni publicznej.

Jan Kwia­tek 

za wothdogPFRON logo  http://www.watchdogpfron.pl/