Logo Karkonoskiego Sejmiku Osób niepełnosprawnych

Rema­nen­ty — zanim opad­nie kurz bitewny

Po raz ostat­ni (mam nadzie­ję) spró­bu­je­my roz­pra­wić się z zaszło­ścia­mi, któ­re w mija­ją­cej kaden­cji utrud­nia­ły nam życie przez nie­spraw­ne sys­te­my orga­ni­za­cyj­ne, nie­so­lid­nych urzęd­ni­ków, wła­sne sła­bo­ści ale tak­że przez dez­in­te­gra­cyj­ne poj­mo­wa­nie funk­cji w orga­ni­za­cjach poza­rzą­do­wych. Do takiej retro­spek­cji skło­nił nas wpis na pro­fi­lu Lesz­ka Wrot­niew­skie­go, któ­ry cie­szył się z reko­men­da­cji jakie otrzy­mał, wraz z inny­mi rad­ny­mi, od KSON (wpis z dnia 6 listo­pa­da). Tym razem głos zabra­ła, jak to wyni­ka z dal­szej wir­tu­al­nej dys­ku­sji, Syl­wia Reh­lis, któ­ra stwier­dzi­ła cytu­je­my “Nooooo, ja reko­men­da­cją kso­nu to bym się nie chwa­li­ła bo naj­zwy­czaj­niej wstyd i sia­ra.”, Pani Syl­wia uza­sad­nia swo­ją opi­nię wypo­wie­dzia­mi innych osób, któ­re w Sej­mi­ku pra­co­wa­ły. Oczy­wi­ście Pani Reh­lis ma pra­wo wypo­wia­dać swo­je opi­nie, pod warun­kiem że nie są one poda­ne do publicz­nej wia­do­mo­ści w spo­sób naru­sza­ją­cy dobro naszej orga­ni­za­cji. Tym bar­dziej, że Pani Syl­wia rów­nież pra­co­wa­ła w Sej­mi­ku a umo­wa z nią zosta­ła roz­wią­za­na przed czasem.

Cie­szy­my się, że Damian Kost­ka współ­pra­cu­ją­cy z Sej­mi­kiem od kil­ku lat, pró­bo­wał odkryć rze­czy­wi­ste powo­dy takiej reak­cji Pani Sylwii.

Przy­po­mi­na­my zatem, że Pani Syl­wia jest cór­ką Pani Gra­ży­ny Paw­lu­kie­wicz-Reh­lis, któ­ra nie weszła do Rady Mia­sta, star­tu­jąc z listy wspie­ra­ją­cej Mar­ka Obrę­bal­skie­go. W dwa dni po tej klę­sce, nie cze­ka­jąc do koń­ca roz­strzy­gnię­cia II tury, Pani Gra­ży­na ofi­cjal­nie w mediach wspar­ła Mar­ci­na Zawi­łę. Gdy weź­mie się pod uwa­gę, że w podob­ny spo­sób „porzu­ci­ła” KSON, któ­ry reko­men­do­wał ją do Rady w 2006 roku, twier­dząc że nic nie wie o takiej reko­men­da­cji sic! to wła­ści­wie dobrze, że śro­do­wi­sko wysta­wi­ło jej taki rachu­nek. Na szczę­ście Pani Gra­ży­na Reh­lis nie będzie mia­ła tak istot­ne­go wpły­wu na dal­szą dez­in­te­gra­cję śro­do­wi­ska i szko­dze­nie Sej­mi­ko­wi, jak czy­ni­ła to w ubie­głych kaden­cjach, na co mamy licz­ne dowody.

W roku 2013 Sej­mik wystą­pił do Pre­zy­den­ta Mia­sta w try­bie poza kon­kur­so­wym (art. 19a) z wnio­skiem o środ­ki na tele­kon­fe­ren­cję w spra­wie zatrud­nie­nia osób nie­peł­no­spraw­nych. W tej dzie­dzi­nie bowiem Sej­mik ma wie­le doko­nań a sytu­acja na ryn­ku pra­cy dla nie­peł­no­spraw­nych, jest fatal­na. Zgod­nie z pra­wem Pre­zy­dent upu­blicz­nił w urzę­do­wym spo­sób, taki zamiar Sej­mi­ku. Wkrót­ce tez otrzy­ma­li­śmy infor­ma­cje, że środ­ki te nie zosta­ną przy­zna­ne, ponie­waż 3 orga­ni­za­cje poza­rzą­do­we z tere­nu mia­sta zło­ży­ły w tej spra­wie pro­test. Popro­si­li­śmy Pana Pre­zy­den­ta o udo­stęp­nie­nie tre­ści tych pro­te­stów. Po wie­lu zabie­gach otrzy­ma­li­śmy kse­ro­ko­pię z zasło­nię­ty­mi dany­mi orga­ni­za­cji pro­te­stu­ją­cych. Uzna­li­śmy, że sko­ro pro­test ten zło­ży­li ofi­cjal­nie, w imie­niu swo­ich orga­ni­za­cji, lide­rzy wpi­sa­ni do KRS‑u to nie ist­nie­ją prze­słan­ki do chro­nie­nia nadaw­ców przez insty­tu­cje ochro­ny danych oso­bo­wych. W tej spra­wie zwró­ci­li­śmy się do sądu admi­ni­stra­cyj­ne­go z pozwem a spra­wa jest w toku.

Wcze­śniej docho­dzi­ło do nas, że auto­rem takie­go wystą­pie­nia miał być m.in. Pan Sta­ni­sław Dzie­dzic — Pre­zes Zarzą­du Rejo­no­we­go Pol­skie­go Związ­ku Eme­ry­tów, Ren­ci­stów i Inwa­li­dów. Zapy­ta­ny o to wprost oświad­czył, że to nie praw­da sic! Tym­cza­sem w spo­sób abso­lut­nie zgod­ny z pra­wem weszli­śmy w posia­da­nie kse­ro­ko­pii takich wystą­pień, któ­re w „ imie­niu” swo­ich orga­ni­za­cji zło­ży­li: Panie Aga­ta Klu­czyń­ska –prze­wod­ni­czą­ca i Wan­da Nowak – skarb­nik Sto­wa­rzy­sze­nia – Kar­ko­no­ski Klub Ama­zo­nek, Ligia Jamer – prze­wod­ni­czą­ca i Wan­da Nowak – wice­prze­wod­ni­czą­ca Forum Orga­ni­za­cji Osób Nie­peł­no­spraw­nych i…Stanisław Dzie­dzic — Pre­zes — Zarzą­du Rejo­no­we­go Pol­skie­go Związ­ku Eme­ry­tów, Ren­ci­stów i Inwa­li­dów, któ­ry w uza­sad­nie­niu sta­no­wi­ska swo­jej orga­ni­za­cji zarzu­cił, że taka dota­cja pro­mo­wać będzie tyl­ko pre­ze­sa KSON. Co cie­ka­we na każ­dym z tych trzech pism umiesz­czo­no odręcz­ną, jed­no­brz­mią­cą uwa­gę iż orga­ni­za­cje nie wyra­ża­ją zgo­dy na upu­blicz­nie­nie tre­ści tych pism. Wła­ści­wie moż­na by było przejść do porząd­ku dzien­ne­go nad tą spra­wą gdy­by nie to, że auto­rzy pro­te­stu są oso­ba­mi mają­cy­mi wpływ na spra­wy doty­czą­ce orga­ni­za­cji poza­rzą­do­wych w regio­nie, w tym Sej­mi­ku. I tak Pan Sta­ni­sław Dzie­dzic jest prze­wod­ni­czą­cym Spo­łecz­nej Rady Osób Nie­peł­no­spraw­nych przy Pre­zy­den­cie Mia­sta Jele­niej Góry. Pani Wan­da Nowak jest sekre­ta­rzem tej rady a Pani Ligia Jamer prze­wo­dzi Spo­łecz­nej Radzie do Spraw Osób Nie­peł­no­spraw­nych przy sta­ro­ście powia­to­wym w Jele­niej Górze…

Prze­ana­li­zo­wa­li­śmy spo­sób przy­dzie­la­nia środ­ków dla orga­ni­za­cji poza­rzą­do­wych w opar­ciu o skła­da­ne środ­ki kon­kur­so­we, były one dzie­lo­ne nie­spra­wie­dli­wie a szcze­gól­nie bez porów­ny­wal­ne­go sys­te­mu oce­ny, któ­re w urzę­dzie mia­sta są oddziel­ne dla każ­de­go wydzia­łu. Część wnio­sków opi­nio­wa­ły spo­łecz­ne rady, do któ­rych histo­rycz­nie już wcho­dzi­ła tak­że była rad­na Pani Gra­ży­na Pawlukiewicz-Rehlis.

Dobrym pra­wem demo­kra­cji jest wypo­wia­da­nie swo­ich uwag i opi­nii. To one prze­kła­da­ją się na spo­sób gło­so­wa­nia, szcze­gól­nie w tak waż­nym akcie demo­kra­cji jakim są wybo­ry pre­zy­denc­kie, par­la­men­tar­ne czy samo­rzą­do­we. Z obo­zu rywa­li­zu­ją­cych dzi­siaj kan­dy­da­tów do fote­la pre­zy­denc­kie­go Jele­niej Góry Pana Mar­ka Obrę­bal­skie­go i Pana Mar­ci­na Zawi­ły docho­dzą pomru­ki, że bied­ni będą Ci, któ­rzy „nie­wła­ści­wie” wspierają…

1 grud­nia gdy opad­nie kurz bitew­ny obu­dzi­my się w Jele­niej Górze zarzą­dza­nej przez wybra­ne­go pre­zy­den­ta, któ­ry powi­nien być pre­zy­den­tem wszyst­kich jele­nio­gó­rzan z wizją i sztu­ką łącze­nia a nie dzie­le­nia. Łącze­nia i tych z lewa i tych z pra­wa, star­szych i mło­dych, ubo­gich i boga­tych, zdro­wych i nie­peł­no­spraw­nych. Tym wła­śnie miesz­kań­com win­ni słu­żyć empa­tycz­ni urzęd­ni­cy ratu­szo­wi, a orga­ni­za­cje poza­rzą­do­we jako naj­bar­dziej zor­ga­ni­zo­wa­ny spo­sób pre­zen­to­wa­nia myśli oby­wa­tel­skiej win­ny dzia­łać w spo­sób trans­pa­rent­ny, nie posłu­gu­ją­cy się ano­ni­ma­mi i meto­dą szko­dze­nia za wszel­ką cenę. Może przy­cho­dzi czas na wery­fi­ka­cje lide­rów, któ­rzy powin­ni odejść jeże­li nie rozu­mie­ją tej pod­sta­wo­wej zasa­dy współ­ży­cia społecznego.

Sta­ni­sław Schubert