Logo Karkonoskiego Sejmiku Osób niepełnosprawnych

PolAn­dRock Festi­wal gra­ni­ce i barie­ry nie do przejścia?

3 2Minął już tydzień od zakoń­cze­nia jed­ne­go z naj­więk­szych świa­to­wych festi­wa­li muzycz­nych. W tym roku na XXIV Wood­stoc­ku, pierw­szym PolAn­dRock Festi­wa­lu bawi­ło się ponad pól milio­na ludzi, w tym coraz licz­niej poja­wia­ją­cy się niepełnosprawni. 

Wie­le osób sły­sząc o PolAn­dRock Festi­wa­lu zasta­na­wia się nad jego bez­pie­czeń­stwem. Jak­by nie było jest on obar­czo­ny sta­tu­sem impre­zy o pod­wyż­szo­nym ryzy­ku. Orga­ni­za­to­rom jed­nak bar­dzo zale­ży na spo­ko­ju jego uczest­ni­ków. Z tego też powo­du, 2 lip­ca, na ofi­cjal­nym Face­bo­oku Festi­wa­lu PolAn­dRock, poja­wi­ła się ankie­ta, zawie­ra­ją­ca zapy­ta­nie o oce­nę bez­pie­czeń­stwa. Zna­leźć ją moż­na pod adre­sem: czyjestbezpiecznie.polandrockfestival.pl.

11Jak widać powy­żej uczest­ni­cy festi­wa­lu jed­no­znacz­nie oce­nia­ją zapew­nio­ny im spo­kój. Jed­nak czy tak to wyglą­da z każ­dej stro­ny? Czy bez­pie­czeń­stwo zapew­nia­ne prze­cięt­nej oso­bie, wystar­cza w przy­pad­ku osób niepełnosprawnych?

Jurek Owsiak już pod­czas trwa­ją­ce­go w maju 2018 pro­te­stu osób nie­peł­no­praw­nych, zapra­szał ich wraz z opie­ku­na­mi na I PolAn­dRock Festi­wal. Dodał wte­dy rów­nież — „Nasz festi­wal nie ma żad­nych barier. Każ­dy może tam przyjść. Każ­dy, o każ­dym kolo­rze skó­ry, o każ­dym przekonaniu.”

Czy warun­ki PolAn­dRock Festi­wa­lu, są wystar­cza­ją­ce? Czy rze­czy­wi­ście nie posia­da on żad­nych barier?

Już na dzień dobry, wcho­dząc na stro­nę PolAn­dRock Festi­val znaj­du­je­my zakład­kę prze­zna­czo­ną dla osób z nie­peł­no­spraw­no­ścia­mi. Zawie­ra ona istot­ne infor­ma­cje o udo­god­nie­niach znaj­du­ją­cych się na festi­wa­lu, oraz pora­dy dla wybie­ra­ją­cych się na nie osób. Orga­ni­za­to­rzy zapew­nia­ją tłu­ma­cze­nia w języ­ku migo­wym, moż­li­wość sko­rzy­sta­nia z prysz­ni­ców i toa­let z dosto­so­wa­nia­mi, infor­mu­ją o moż­li­wo­ściach kwa­te­run­ko­wych, oraz o moż­li­wo­ści poja­wie­nia się takich nie­do­god­no­ści jak awa­ria koła od wózka.

Jak wyglą­da rze­czy­wi­stość na PolAn­dRock Festiwalu? 

6Zacznij­my od podró­ży na PolAn­dRock Festi­val (Wood­stock). Oso­bom któ­re nie wybie­ra­ją się samo­cho­da­mi, pozo­sta­ją pocią­gi. W tym przy­pad­ku posia­da­my dwie moż­li­wo­ści. Mia­no­wi­cie pocią­gi Inter­ci­ty, bądź te stric­te festi­wa­lo­we. Te dru­gie zaczę­ły kur­so­wać, już od ponie­dział­ku 30 lip­ca, roz­po­czy­na­jąc swo­je tra­sy w więk­szych Pol­skich mia­stach. Na pero­nach moż­na było zastać Straż Ochro­ny Kolei czy też Poli­cję. Bile­ty spraw­dza­ne były dwu­krot­nie. Pierw­szy raz przed wej­ściem na sam peron, kolej­ny zaś w samym pocią­gu. W mię­dzy­cza­sie kon­duk­to­rzy poma­ga­li oso­bom z widocz­ny­mi trud­no­ścia­mi rucho­wy­mi dostać się bez­piecz­nie do wago­nów. Nale­ży jed­nak, liczyć się z tym, że jest to naj­więk­szy Pol­ski festi­wal. Pomi­mo licz­nych pocią­gów, wśród tych gdzie każ­dy będzie miał miej­sce sie­dzą­ce, oraz miej­sce na bagaż, znaj­dą się i takie gdzie tych miejsc zwy­czaj­nie nie dosta­nie­my i będzie trze­ba stać bądź usiąść na pod­ło­dze. W przy­pad­ku osób z nie­peł­no­spraw­no­ścia­mi z pomo­cą przy­cho­dzą nie tyl­ko kon­duk­to­rzy, ale rów­nież “Polan­droc­ko­wi­cze”, któ­rzy two­rzą kli­mat festi­wa­lu po samym już wej­ściu do pocią­gu i są zawsze chęt­ni do pomo­cy. W podró­ży poza cudow­ną atmos­fe­rą, licz­ne prze­rwy oraz doskwie­ra­ją­cy upał. Któ­re­go kon­se­kwen­cje mia­ły być zmi­ni­ma­li­zo­wa­ne przez roz­da­wa­ne wszyst­kim butel­ki z wodą.

W samym Kostrzy­nie, już od opusz­cze­nia wago­nów ‘’Polan­droc­ko­wi­czom’’ towa­rzy­szy­ła poli­cja wraz z ‘’Poko­jo­wym Patro­lem’’ oraz ‘’Nie­bie­skim Patro­lem’’. Na teren same­go PolAn­dRoc­ku dotrzeć moż­na było auto­bu­sa­mi festi­wa­lo­wy­mi, bądź przejść zabez­pie­czo­ny­mi przez poli­cję dro­ga­mi. Każ­da oso­ba wcho­dzą­ca na teren festi­wa­lu była uprzed­nio spraw­dza­na, pod kątem nie­le­gal­nych narzę­dzi oraz zaka­za­nych szkla­nych bute­lek. Dalej pozo­sta­ło już tyl­ko zna­leźć dla sie­bie satys­fak­cjo­nu­ją­ce miej­sce na namiot, samo­chód, moto­cykl, czy też kamper.2

Poza pola­mi festi­wa­lo­wym, Mali­now­skie­go, czy Wio­ską Moto­cy­klo­wą, otwar­ty był rów­nież TOI CAMP. Przy­go­to­wa­ne przez fir­mę TOI TOI pro­fe­sjo­nal­ne pole namio­to­we z ogro­dze­niem, oświe­tle­niem, ochro­ną, wła­sny­mi prysz­ni­ca­mi, punk­tem medycz­nym i co naj­waż­niej­sze uła­twie­nia­mi dla osób nie­peł­no­spraw­nych. To wła­śnie na TOI CAMP-ie oso­by nie­peł­no­praw­ne mogły sko­rzy­stać z kon­te­ne­rów prysz­ni­co­wych po wcze­śniej­szym zgło­sze­niu się do obsłu­gi stre­fy. Dodat­ko­wo zaple­cze sani­tar­ne zapew­nia­ło nie­peł­no­spraw­nym spe­cjal­nie dosto­so­wa­ne TOI TOI‑e, na tere­nie całe­go festiwalu.

5Orga­ni­za­to­rzy zadba­li tak­że o bez­pie­czeń­stwo. Przy każ­dym stra­te­gicz­nym miej­scu (sce­ny, skle­py, warsz­ta­ty) znaj­do­wa­ły się punk­ty medycz­ne, zabez­pie­cza­ne przez ‘’Patrol Medycz­ny’’, skła­da­ją­cy się z w peł­ni wykształ­co­ne­go per­so­ne­lu medycz­ne­go. Festi­wal to też dobra zabawa.

Jak w tłu­mie ludzi, opa­rach pyłu, gorą­cu, radzi­li sobie wóz­ko­wi­cze, czy oso­by z zabu­rze­nia­mi rucho­wy­mi? Było to oczy­wi­ście pro­ble­ma­tycz­ne, jed­nak nie wie­le bar­dziej niż dla w peł­ni zdro­we­go czło­wie­ka. Ponad­to w tym roku po raz pierw­szy na festi­wa­lo­wym polu sta­nął, pod­pa­trzo­ny z innych festi­wa­li, podest przy­sto­so­wa­ny do osób z nie­peł­no­spraw­no­ścia­mi. Dzię­ki tej wygo­dzie nie­peł­no­spraw­ni mie­li moż­li­wość bez­piecz­nie i bez­stre­so­wo oglą­dać kon­cer­ty na Dużej Scenie.

Znaj­do­wa­li się i bar­dziej odważ­ni chcą­cy być w cen­trum kon­cer­tu, bądź pod samy­mi sce­na­mi. I powie­dze­nie tu, że prze­bi­ja­li się oni przez tłu­my, było­by nie­co prze­sa­dzo­ne, gdyż ‘’Polan­droc­ko­wi­cze’’, nawet na naj­bar­dziej oble­ga­nych kon­cer­tach, jak na przy­kład ten „Noc­ne­go Kochan­ka”, na widok takiej oso­by roz­stę­po­wa­li się nie­mal­że niczym Biblij­ne Morze Czerwone.

Dodat­ko­wo były sytu­acje, gdzie moż­na było spo­strzec wóz­ko­wi­cza wewnątrz, bądź co bądź, nie­co nie­bez­piecz­ne­go ‘’pogo’’ (spon­ta­nicz­ny kon­cer­to­wy taniec). I w tym przy­pad­ku nie doszło do kata­stro­fy, zarów­no dzię­ki roz­sąd­nie bawią­cym się ludziom, jak i bacz­nie obser­wu­ją­cym patro­low­com z ‘’Nie­bie­skie­go Patrolu’’.8

Poza kon­cer­ta­mi, na wzgó­rzu ASP odby­wa­ły min. się spo­tka­nia ze zna­ny­mi oso­ba­mi, warsz­ta­ty, standup‑y i inne. W tym roku podob­nie jak i we wcze­śniej­szych latach, wszyst­kie spo­tka­nia Aka­de­mii Sztuk Pięk­nych były prze­tłu­ma­czo­ne na język migo­wy. Dodat­ko­wo oso­by nie­peł­no­spraw­ne mają­ce trud­no­ści z trans­por­tem czy to do namio­tów ASP czy mię­dzy sce­na­mi mogły liczyć na wszel­ką pomoc. Wystar­czy­ło zgło­sić pro­blem patro­low­com w czer­wo­nych koszul­kach. Ci prze­ka­zy­wa­li infor­ma­cje lide­rom w żół­tych i roz­po­czy­na­ła się akcja. Patro­low­cy, w zależ­no­ści od sytu­acji, albo samo­dziel­nie trans­por­to­wa­li nie­peł­no­spraw­ne­go, albo pro­si­li o pomoc GOPR-owców, zapa­rzo­nych w quady. W nie­dzie­le Kostrzyn zaczął pusto­szeć. Tysią­ce ludzi opusz­cza­ło mia­sto samo­cho­da­mi oraz pocią­ga­mi, by po okre­sie dobrze przy­go­to­wa­nej zaba­wy, powró­cić do domów. Wśród nich i nie­peł­no­spraw­ni. Poli­cjan­ci, oraz patro­low­cy dba­li o to by ruch prze­bie­gał płyn­nie oraz bez­piecz­nie dla każ­de­go. Zmę­cze­ni uczest­ni­cy w spo­ko­ju wspól­nie sobie poma­ga­jąc, roze­szli się.

Tego­rocz­ny XXIV Wood­stock, pierw­szy PolAn­dRock Feti­wal, moż­na zali­czyć do uda­nych. Dosko­na­łe przy­go­to­wa­nie medycz­ne, sani­tar­ne, zadba­nie o bez­pie­czeń­stwo uczest­ni­ków i kom­fort osób nie­peł­no­spraw­nych. Pamię­taj­my jed­nak, że to przede wszt­skim my, ludzie któ­rzy tam jeż­dżą, two­rzy­my ten kli­mat w Kostrzy­nie. Tysią­ce roze­śmia­nych, pozy­tyw­nie nasta­wio­nych ludzi wza­jem­nie sobie poma­ga­ją­cych, nie bio­rą­cych pod uwa­gę nie­do­god­no­ści, łamią­cych barie­ry i akcep­tu­ją­cych sie­bie nawzajem.

To two­rzy tą impre­zę naj­pięk­niej­szym festi­wa­lem świa­ta, festi­wa­lem BEZ BARIER!

Repor­taż przy­go­to­wa­ny przez Afro­dy­tę Daska­la­kis – kore­spon­dent­kę KSON