Logo Karkonoskiego Sejmiku Osób niepełnosprawnych

Od Wiel­ko­pol­ski do Amazonii

3 14 08Dzię­ki dofi­nan­so­wa­niu z Urzę­du Mia­sta w Kar­pa­czu człon­ko­wie Sto­wa­rzy­sze­nia Inte­gra­cyj­ne­go Osób Nie­peł­no­spraw­nych Rucho­wo „My też potra­fi­my” wraz z opie­ku­na­mi i wolon­ta­riu­sza­mi mogli poje­chać na inte­re­su­ją­cą i bar­dzo przy­jem­ną wyciecz­kę integracyjną. 

Nie­ste­ty z pla­no­wa­ne­go wcze­śniej wyjaz­du do Buda­pesz­tu musie­li­śmy zre­zy­gno­wać z powo­du wyni­kłych róż­nych sytu­acji loso­wych, a przede wszyst­kim ze wzglę­du na stan zdro­wia nie­któ­rych naszych człon­ków. Chcąc, żeby poje­cha­ło z nami jak naj­wię­cej osób nie­peł­no­spraw­nych, wybra­li­śmy się na krót­szą i mniej męczą­cą, lecz rów­nież atrak­cyj­ną 2‑dniową wyciecz­kę do Poznania.

W pierw­szy dzień, robiąc prze­rwę na odpo­czy­nek w dro­dze do celu podró­ży, zaje­cha­li­śmy do Roga­li­na. Tam zwie­dzi­li­śmy zabyt­ko­wy baro­ko­wo — kla­sy­cy­stycz­ny pałac hra­biów Raczyń­skich z gale­rią malar­stwa i powo­zow­nię oraz spa­ce­ro­wa­li­śmy po roz­le­głym ogro­dzie w sty­lu fran­cu­skim, a w par­ku podzi­wia­li­śmy słyn­ne roga­liń­skie dęby. Podziw i sza­cu­nek budzi stan obec­ny pała­cu. Widać jak dobrze zosta­ły w nim wyko­rzy­sta­ne fun­du­sze na renowację.2 14 08

Nie­ste­ty po tere­nie wokół pała­cu cięż­ko jeź­dzi się wóz­kiem inwa­lidz­kim, ponie­waż alej­ki są nie­rów­ne i miej­sca­mi sła­bo utwar­dzo­ne. Za to pałac jest dosto­so­wa­ny. Przy tyl­nym wej­ściu obsłu­ga roz­kła­da szy­ny do poko­na­nia dwóch scho­dów, a w środ­ku jest win­da. W osob­nym dom­ku znaj­du­je się dosto­so­wa­na toaleta.

Po zamel­do­wa­niu się w hote­lu w Pozna­niu i zje­dze­niu obia­do­ko­la­cji poszli­śmy spa­cer­kiem w stro­nę Sta­re­go Mia­sta, po dro­dze oglą­da­jąc zamek, odre­stau­ro­wa­ne kamie­ni­ce i ratusz. A potem w bar­dzo cie­pły wie­czór odpo­czy­wa­li­śmy na Sta­rym Mie­ście, gwar­nym i w tym cza­sie peł­nym tury­stów. Hotel “Ikar”, w któ­rym noco­wa­li­śmy, ma wygod­ne kli­ma­ty­zo­wa­ne poko­je. Nie­ste­ty był pro­blem z łazien­ka­mi, któ­re mia­ły za wąskie drzwi i bra­ko­wa­ło w nich odpo­wied­nich poręczy.

Na dru­gi dzień, po wymel­do­wa­niu się z hote­lu, poszli­śmy na Ostrów Tum­ski zwie­dzić Bazy­li­kę Archi­ka­te­dral­ną z X wie­ku. Następ­nie poje­cha­li­śmy tram­wa­jem nisko­po­dło­go­wym, co dla nie­któ­rych rów­nież było atrak­cją, do poznań­skiej pal­miar­ni, któ­ra jest naj­więk­szą w kra­ju i jed­ną z naj­więk­szych w Euro­pie. Po prze­chadz­ce wśród egzo­tycz­nej roślin­no­ści odpo­czy­wa­li­śmy w przy­jem­nej kawiar­ni, któ­rej sto­li­ki roz­sta­wio­ne są mię­dzy rośli­na­mi rosną­cy­mi w pal­miar­ni. [Pal­miar­nia jest dostęp­na dla osób na wózkach.]

1 14 08W powrot­nej dro­dze wstą­pi­li­śmy do Pusz­czy­ko­wa, aby zwie­dzić Muzeum-Pra­cow­nię Lite­rac­ką wybit­ne­go pisa­rza i podróż­ni­ka Arka­de­go Fie­dle­ra, któ­re mie­ści się w rodzin­nym domu Fie­dle­rów. Do wil­li pro­wa­dzi 6 scho­dów, któ­re poko­na­li­śmy wspól­ny­mi siła­mi, lecz z nie­ma­łym wysił­kiem naszych spraw­nych przy­ja­ciół-pomoc­ni­ków. Wokół budyn­ku znaj­du­je się Ogrod Kul­tur i Tole­ran­cji, w któ­rym sto­ją m.in.: kopie posą­gów z róż­nych stron świa­ta; repli­ka myśliw­ca Hur­ri­ca­ne, któ­rym lata­li nasi lot­ni­cy w Anglii w Dywi­zjo­nie 303; pomniej­szo­ny model pira­mi­dy Che­op­sa; kopia legen­dar­ne­go stat­ku Kolum­ba “San­ta Maria”. Tym razem na wyciecz­kę poje­cha­ło kil­ko­ro osób nie­peł­no­spraw­nych w tym 4 na wóz­kach. Wszy­scy mie­li zapew­nio­ną opie­kę, więc wszyst­ko prze­bie­ga­ło bez problemu.

Wyciecz­ka była jak zwy­kle wie­lo­po­ko­le­nio­wa, ponie­waż uczest­ni­czy­ły w niej dzie­ci i wnu­ki człon­ków Sto­wa­rzy­sze­nia, co trak­tu­je­my jako inwe­sty­cję w przy­szłe poko­le­nia wolon­ta­riu­szy. Pogo­da i dobre humo­ry dopi­sy­wa­ły. Teraz miło wspo­mi­na­my wyjazd.

Iwo­na Gucwa