Logo Karkonoskiego Sejmiku Osób niepełnosprawnych

Inter­ci­ty do stolicy

5W poświą­tecz­ny wto­rek gru­pa nie­peł­no­spraw­nych jele­nio­gó­rzan poje­cha­ła do War­sza­wy pocią­giem Inter­ci­ty. To bar­dzo dobre połą­cze­nie, dzię­ki któ­re­mu czas podró­ży trwał nie­wie­le ponad 5 godzin. Pro­wi­zo­rycz­ne doj­ście do pocią­gu na dwor­cu w jele­niej Górze nastrę­cza­ło tro­chę pro­ble­mów, ale przy pomo­cy bar­dziej spraw­nych kole­gów dali­śmy sobie radę. Wej­ście do wago­nów Pen­do­li­no to już problem. 

Prze­strzeń pomię­dzy pero­nem, a wago­nem to nie­bez­piecz­na dla sła­bo widzą­cych ponad 30 cm dziu­ra. To pułap­ka – mówi nie­do­wi­dzą­ca 60-let­nia Pani Tere­sa. – Już mi się zda­rzy­ło we Wro­cła­wiu, że wpa­dłam mię­dzy peron, a wagon.

4Do wago­nu pro­wa­dzą dodat­ko­we 3 stop­nie, jakoś poma­ga­jąc sobie poko­na­li­śmy tę prze­szko­dę i zaję­li­śmy miej­sca w czy­stym, pach­ną­cym wago­nie. Zaraz poja­wi­ła się też obsłu­ga ser­wu­ją­ca kawę, her­ba­tę i napo­je w cenie bile­tu. Bar­dzo uprzej­ma dru­ży­na kon­duk­tor­ska zda­wa­ła się cze­kać na potrze­by pasa­że­rów. Zapy­ta­li­śmy prze to kon­duk­tor­kę, czy Pen­do­li­no ma plat­for­mę dla osób niepełnosprawnych.

- Oczy­wi­ście jest jed­na win­da w całym skła­dzie, znaj­du­ją­ca się w wago­nie gdzie jest prze­dział przy­sto­so­wa­ny dla wóz­ko­wi­czów. Na pyta­nie czy moż­na z tej win­dy sko­rzy­stać, Pani Kon­duk­tor­ka z uśmie­chem odpo­wie­dzia­ła: — Oczy­wi­ście o ile nam się uda to urzą­dze­nie odpa­lić, bo win­da czę­sto się psuje.

Do War­sza­wy doje­cha­li­śmy o godzi­nie 10:50, gdzie rów­nież na Dwor­cu Cen­tral­nym powtó­rzy­ły się utrud­nie­nia zwią­za­ne z róż­ni­cą w wyso­ko­ści pokła­du pero­nu i wago­nu oraz nie­bez­piecz­ną dziu­rą mię­dzy wago­na­mi, a peronem.

3Ze sto­li­cy wra­ca­li­śmy tym samym skła­dem – mówi Pan Ryszard. Posta­no­wi­li­śmy jed­nak zapy­tać jak z barie­ra­mi w pocią­gu Pen­do­li­no radzą sobie inni nie­peł­no­spraw­ni pasa­że­ro­wie. Poru­sza­ją­cy się na wóz­ku mło­dy czło­wiek z Mła­wy powie­dział, że wła­ści­wie nie uda­ło mu się sko­rzy­stać z takie­go urzą­dze­nia jak win­da w pocią­gach Inter­ci­ty. Radzi sobie przy pomo­cy sil­nych rąk i życz­li­wo­ści pasażerów.

Zwró­ci­li­śmy się, prze­to do kasjer­ki bile­to­wej na Dwor­cu Cen­tral­nym pro­sząc o pomoc. Usły­sze­li­śmy, że w regu­la­mi­nie Inter­ci­ty obo­wią­zu­je zasa­da, że każ­dy przy­pa­dek chę­ci sko­rzy­sta­nia z win­dy nale­ży zgło­sić pod spe­cjal­nym nume­rem na 3 doby przed pla­no­wa­na podró­żą! Skie­ro­wa­no nas do biu­ra Inter­ci­ty na Dwor­cu Cen­tral­nym gdzie Pani kie­row­nicz­ka ponow­nie poin­for­mo­wa­ła nas o obo­wią­zu­ją­cej zasa­dzie „3 dób”. Widząc jed­nak, że ma do czy­nie­nia z oso­ba­mi nie­peł­no­spraw­ny­mi popro­si­ła odpo­wied­nie­go pracownika.

 

Pan Hen­ryk zapro­wa­dził nas na peron ofe­ru­jąc pod­sta­wie­nie odpo­wied­niej plat­for­my, któ­ra zastę­pu­je wadli­we win­dy w wago­nach. Po dro­dze widzie­li­śmy spe­cjal­ne pro­wad­ni­ce dla osób nie­wi­do­mych, któ­re uła­twia­ją przy pomo­cy bia­łej laski doj­ście do pero­nu. Dro­dze tej towa­rzy­szą spe­cjal­ne wypu­kłe maty infor­mu­ją­ce o kie­run­ku ruchu. Na pyta­nie czy jest dużo osób nie­wi­do­mych, któ­re korzy­sta­ją z tego udo­god­nie­nia padła odpo­wiedź: bar­dzo mało, to kil­ka przy­pad­ków w mie­sią­cu. W ocze­ki­wa­niu na przy­jazd pocią­gu poja­wi­ło się koło nas 2 funk­cjo­na­riu­szy Służ­by Kolei pyta­jąc czy mogą nam w czymś pomóc. Pod­je­chał pociąg, pan Hen­ryk pod­sta­wił jeż­dżą­cą plat­for­mę i weszli­śmy do wago­nu bez zbęd­nych stre­sów i kom­pli­ka­cji. Za nami z tego udo­god­nie­nia sko­rzy­sta­ło kil­ku­na­stu innych pasażerów.

1Na Dwor­cu Cen­tral­nym mamy dwie takie plat­for­my – mówi Pan Hen­ryk. – Gdy­by było ich wię­cej, nie było­by tyle wypad­ków, bowiem zda­rza się czę­sto, że oso­by star­sze przy wej­ściu i wyj­ściu do wago­nu mają kło­po­ty i było kil­ka zwią­za­nych z tym upadków.

Podróż do Jele­niej Góry prze­bie­gła bez prze­szkód, a nastro­jo­wa muzy­ka pły­ną­ca z gło­śni­ków i komu­ni­ka­ty prze­ka­zy­wa­ne w języ­ku pol­skim i popraw­ną angielsz­czy­zną pozwa­la­ły pasa­że­rom czuć się po „euro­pej­sku”. Byli­śmy też w schlud­nym i ele­ganc­kim wago­nie restau­ra­cyj­nym, ofe­ru­ją­cym duży wybór posił­ków i napoi w umiar­ko­wa­nych cenach. Po ponad 5‑godzinnej podró­ży doje­cha­li­śmy do Jele­niej Góry z 15-minu­to­wym opóź­nie­niem. Remont dwor­ca w Jele­niej Górze miał być zakoń­czo­ny w grud­niu bie­żą­ce­go roku, ale z zakre­su prac wyni­ka, że pra­ce prze­dłu­żą się do koń­ca pierw­sze­go kwar­ta­łu 2017r. Oby tyl­ko i w Jele­niej Górze pomy­śla­no o plat­for­mach, któ­ry­mi dys­po­nu­je Dwo­rzec Cen­tral­ny w Warszawie.

Może wte­dy unik­nie­my sto­so­wa­nia regu­ły 3 dób w PKP co jest nie tyl­ko archa­icz­ne, „nie euro­pej­skie” ale i dys­kry­mi­nu­je nie­peł­no­spraw­nych pasażerów.