Logo Karkonoskiego Sejmiku Osób niepełnosprawnych

ZABU­RZE­NIA ODŻY­WIA­NIA ŚMIER­TEL­NIE GROŹNE

Zabu­rze­nia odży­wia­nia naj­czę­ściej spo­śród cho­rób psy­chicz­nych pro­wa­dzą do śmier­ci. — aż 20 proc. pacjen­tów cier­pią­cych na zabu­rze­nia odży­wia­nia umie­ra. Jed­ni z wycień­cze­nia, inni wybie­ra­ją śmierć samo­bój­czą. Na ano­rek­sję i buli­mię cho­ru­ją zwy­kle mło­de kobie­ty, ale pacjen­ta­mi są też męż­czyź­ni i dzie­ci. Jak roz­po­znać, czy to co jemy i w jaki spo­sób jemy nie sta­ło się niebezpieczne? 

Ano­rek­sja (jadło­wstręt psy­chicz­ny) to zabu­rze­nie, któ­re cha­rak­te­ry­zu­je się stra­chem przed przy­bra­niem na wadze i powo­du­je znacz­ny spa­dek masy cia­ła na sku­tek nie­je­dze­nia, a czę­sto rów­nież wyczer­pu­ją­cych ćwi­czeń fizycz­nych. Oso­ba cho­ra zatra­ca umie­jęt­ność obiek­tyw­nej oce­ny swo­je­go wyglą­du i dąży do ide­ału wychu­dzo­nej syl­wet­ki. Naj­czę­ściej cho­ro­ba ma swój począ­tek ok. 15 roku życia dziew­cząt. 20 proc. zacho­ro­wań doty­czy jed­nak kobiet po 30 roku życia.

Buli­mia (żar­łocz­ność psy­chicz­na) cha­rak­te­ry­zu­je się wystę­po­wa­niem nie­kon­tro­lo­wa­nych napa­dów obżar­stwa. Pod­czas jed­nej “uczty” oso­ba cier­pią­ca na buli­mię potra­fi przy­jąć kil­ka­na­ście tysię­cy kalo­rii. Napa­dy wil­cze­go gło­du koń­czą się spro­wo­ko­wa­niem wymio­tów bądź prze­czysz­cza­niem się przy uży­ciu środ­ków far­ma­ko­lo­gicz­nych. Buli­micz­ki czę­sto mają pra­wi­dło­wą masę cia­ła, z tego też powo­du trud­no roz­po­znać cho­ro­bę oce­nia­jąc jedy­nie wygląd kobie­ty. Buli­mia wystę­pu­je 5 razy czę­ściej niż ano­rek­sja i doty­ka ok. 2–3 proc. kobiet. Naj­więk­sze ryzy­ko zacho­ro­wa­nia przy­pa­da ok. 18 roku życia. Napa­dy nie­kon­tro­lo­wa­ne­go obżar­stwa nie muszą koń­czyć się pro­wo­ko­wa­niem wymio­tów. Kon­se­kwen­cją tej kom­pul­sji (przy­mu­su obja­da­nia się) może być oty­łość, któ­rą rów­nież uwa­ża się obec­nie za powszech­nie wystę­pu­ją­ce zabu­rze­nie odżywiania.

Zabu­rze­nia odży­wia­nia nie zawsze wystę­pu­ją u pacjen­ta w czy­stej posta­ci. Cho­rzy czę­sto zma­ga­ją się z róż­no­rod­ny­mi obja­wa­mi. Oso­by cier­pią­ce na ano­rek­sję mogą doświad­czać napa­dów wil­cze­go ape­ty­tu i nie­kon­tro­lo­wa­ne­go obżar­stwa, a następ­nie pro­wo­ko­wać wymio­ty. Jest to tak zwa­na ano­rek­sja buli­micz­na. Oso­bom zma­ga­ją­cym się z buli­mią mogą zda­rzać się okre­sy, kie­dy zamiast pro­wo­ko­wa­nia wymio­tów sto­su­ją restryk­cyj­ne gło­dów­ki oraz wyczer­pu­ją­ce ćwi­cze­nia. Jest to buli­mia o typie nie­prze­czysz­cza­ją­cym.

Przy­czy­ny zabu­rzeń jedze­nia są zło­żo­ne. Klu­czo­wą rolę odgry­wa­ją jed­nak cechy oso­bo­wo­ści i indy­wi­du­al­ne pre­dys­po­zy­cje. Na ano­rek­sję naj­czę­ściej zapa­da­ją oso­by będą­ce per­fek­cjo­ni­sta­mi, kry­tycz­ne i suro­we wobec sie­bie. Dora­sta­jąc, mają w sobie wie­le lęku, czy spro­sta­ją wyma­ga­niom doro­słe­go świa­ta. Czę­sto oka­zu­je się, że dąże­nie do zacho­wa­nia szczu­płej, dzie­cię­cej syl­wet­ki przez dora­sta­ją­cą dziew­czyn­kę jest wyra­zem lęku przed wła­sną kobie­co­ścią. Dziew­czę­ta, któ­re zapa­da­ją na buli­mię czę­sto zma­ga­ją się z chwiej­no­ścią swo­ich nastro­jów, mają trud­ność z samo­kon­tro­lą, łatwo ule­ga­ją impul­som i mają wra­że­nie, że nie potra­fią zapa­no­wać nad cha­osem swo­je­go życia. U pod­staw buli­mii leżą rów­nież depre­sja i poczu­cie osamotnienia.

Waż­ny wpływ na kształ­to­wa­nie się u mło­dych osób zabu­rzeń odży­wia­nia mają tak­że rela­cje z rodzi­ca­mi i atmos­fe­ra panu­ją­ca w domu rodzin­nym. Bada­nia wyka­za­ły, że dziew­czyn­ki cier­pią­ce na ano­rek­sję, naj­czę­ściej pocho­dzą z rodzin sto­sun­ko­wo boga­tych, o wyso­kiej pozy­cji spo­łecz­nej. Więk­szość ano­rek­ty­czek wyzna­je, że w ich rela­cji z mat­ką zawsze pano­wał chłód, dystans i wyso­kie wyma­ga­nia wobec dzie­ci. Kon­tro­la nad jedze­niem i wła­snym cia­łem jest jedy­nym obsza­rem, na któ­ry rodzi­na nie mogła mieć wpły­wu. Rów­nież dziew­czę­ta cier­pią­ce na buli­mię wspo­mi­na­ją, że w ich domach nie oka­zy­wa­no sobie wza­jem­nie cie­pła i czu­ło­ści. Dziś jedze­nie ma rekom­pen­so­wać tę pust­kę i koić osamotnienie.

Na poja­wie­nie się zabu­rzeń odży­wia­nia mogą tak­że wpły­nąć prze­ży­te trau­my. Na oty­łość zapa­da­ją ofia­ry gwał­tów i mole­sto­wa­nia sek­su­al­ne­go. Zmia­na swo­je­go wyglą­du jest nie­świa­do­mą for­mą obro­ny przed opraw­cą. Jeśli cia­ło prze­sta­nie być atrak­cyj­ne, nie zosta­nie ponow­nie nad­uży­te. Znie­kształ­ca­nie swo­je­go cia­ła może być rów­nież for­mą samo­ka­ra­nia się.

War­to pamię­tać, że jedze­nie jest jedy­nie sym­bo­lem, a to, w jaki spo­sób jemy czę­sto odzwier­cie­dla cechy naszej oso­bo­wo­ści i prze­ży­wa­ne emo­cje. Styl jedze­nia może przy­po­mi­nać to, w jaki spo­sób nawią­zu­je­my zna­jo­mo­ści, pra­cu­je­my, a nawet jaki jest nasz sek­su­al­ny tem­pe­ra­ment i sche­ma­ty zacho­wań ero­tycz­nych. Kobie­ty cier­pią­ce na ano­rek­sję czę­sto rów­nież w zacho­wa­niach sek­su­al­nych pre­zen­tu­ją nad­mier­ną kon­tro­lę i suro­wość wobec sie­bie. Mogą cier­pieć na anhe­do­nię (nie­moż­ność odczu­wa­nia przy­jem­no­ści cie­le­snej), a nawet awer­sję sek­su­al­ną, ponie­waż odrzu­ca­ją, nie akcep­tu­ją swo­jej kobie­co­ści. Kobie­ty cier­pią­ce na buli­mię czę­sto cha­rak­te­ry­zu­je cha­os i utra­ta kon­tro­li — rów­nież w sfe­rze sek­su­al­nej. Mogą impul­syw­nie podej­mo­wać licz­ne kon­tak­ty, ero­tycz­ne eks­pe­ry­men­ty, a nawet zacho­wa­nia ryzy­kow­ne, np. seks z wie­lo­ma przy­god­ny­mi partnerami.

Nie tyl­ko kobie­ty cier­pią na zabu­rze­nia jedze­nia, choć sta­no­wią zde­cy­do­wa­ną więk­szość cho­rych, jak i więk­szość leczą­cych się. Według róż­nych danych, męż­czyź­ni sta­no­wią 3–10 proc. cho­rych. Nie­któ­rzy zma­ga­ją się z bigo­rek­sją. Jest to zabu­rze­nie, w któ­rym męż­czyź­ni dążą do budo­wa­nia jak naj­więk­szej masy mię­śnio­wej poprzez wyczer­pu­ją­ce tre­nin­gi oraz restryk­cyj­ną die­tę, a tak­że przyj­mu­jąc nie­do­zwo­lo­ne sub­stan­cje. Podob­nie jak w przy­pad­ku ano­rek­sji, oso­ba cho­ra na bigo­rek­sję ma zabu­rzo­ny obraz wła­sne­go cia­ła. Mimo duże­go umię­śnie­nia wciąż widzi sie­bie jako zbyt szczu­płą i nie­do­sko­na­łą osobę.

Zabu­rze­nia odży­wia­nia nale­ży leczyć, ponie­waż unie­moż­li­wia­ją pra­wi­dło­we funk­cjo­no­wa­nie, two­rze­nie zdro­wych związ­ków i roz­wój. Cho­rzy każ­de­go dnia zma­ga­ją się ze sta­na­mi depre­syj­ny­mi, lęko­wy­mi i ner­wi­co­wy­mi. Ogrom­ne są rów­nież szko­dy orga­ni­zmu. Ano­rek­sja pro­wa­dzi do skraj­ne­go wycień­cze­nia orga­ni­zmu, uszko­dzeń ser­ca, mózgu i innych narzą­dów. Orga­nizm, któ­ry nie otrzy­mu­je pokar­mu, “wyłą­cza” kolej­ne życio­we funk­cje (np. powo­du­je bez­płod­ność) i nie­ja­ko “sam sie­bie tra­wi”. Wymio­ty zwią­za­ne z buli­mią powo­du­ją wypłu­ki­wa­nie wap­nia z orga­ni­zmu i oste­opo­ro­zę. Mogą pro­wa­dzić rów­nież do pęk­nięć jelit i prze­ły­ku. Według nie­któ­rych danych, umie­ra aż 20 proc. pacjen­tów cier­pią­cych na zabu­rze­nia odży­wia­nia. Czę­sto są to śmier­ci samobójcze.

Lecze­nie zabu­rzeń odży­wia­nia odby­wa się zazwy­czaj we współ­pra­cy psy­cho­lo­ga i psy­chia­try, a czę­sto rów­nież die­te­ty­ka. Waż­ne jest przy­wró­ce­nie pra­wi­dło­wej wagi cia­ła (przy­bra­nie na wadze w przy­pad­ku ano­rek­sji, utra­ta wagi w przy­pad­ku oty­ło­ści) i nauka nowych, zdro­wych nawy­ków żywie­nio­wych. Prio­ry­te­tem jest jed­nak psy­cho­te­ra­pia, któ­ra pole­ga na roz­po­zna­niu przy­czyn zabu­rzeń jedze­nia, a następ­nie pomo­cy w roz­wią­za­niu pro­ble­mów pacjen­ta, pod­wyż­sze­niu samo­oce­ny, przy­wró­ce­niu pozy­tyw­ne­go sto­sun­ku do wła­sne­go cia­ła i wyglą­du oraz osią­gnię­ciu rów­no­wa­gi emocjonalnej.

Co powin­no zwró­cić uwa­gę rodzi­ców dzie­ci i nastolatków?

  • sto­so­wa­nie kolej­nych diet, dokład­ne waże­nie pro­duk­tów lub licze­nie kalo­rii, okre­sy gło­dó­wek, “oczysz­cza­nia orga­ni­zmu”, sto­so­wa­nie suple­men­tów die­ty, her­ba­tek przeczyszczających
  • napa­dy gło­du, jedze­nie w odosob­nie­niu i w tajem­ni­cy, ukry­wa­nie lub gro­ma­dze­nie jedzenia
  • obse­sja ćwi­czeń fizycz­nych, codzien­ne tre­nin­gi prze­kra­cza­ją­ce gra­ni­ce wytrzy­ma­ło­ści, nawet mimo cho­ro­by czy kontuzji
  • dziw­ne rytu­ały, np. bar­dzo dłu­gie prze­żu­wa­nie jedze­nia, waże­nie się kil­ka razy dzien­nie, dłu­gie wizy­ty w toa­le­cie w cią­gu dnia oraz po posił­kach (mogą być to pro­wo­ko­wa­ne wymio­ty lub biegunki)
  • niska samo­oce­na, waha­nia nastro­jów, smu­tek, narze­ka­nie na swój wygląd

Justy­na Piąt­kow­ska — psy­cho­log, sek­su­olog, terapeuta.