Z NOTAT­NI­KA PSYCHOONKOLOGII

Osób cho­rych na nowo­two­ry wciąż przy­by­wa i nie­ste­ty cho­ro­by onko­lo­gicz­ne zbie­ra­ją wciąż spo­re śmier­tel­ne, żni­wo. Jest wie­le powo­dów roz­wo­ju cho­ro­by w naszym orga­ni­zmie. Czę­ścio­wo odpo­wie­dzial­ne są za to mity , któ­re funk­cjo­nu­ją w naszym spo­łe­czeń­stwie na temat raka.

Pierw­szy i naj­groź­niej­szy mit brzmi: „Rak to wyrok”.

Sta­ty­sty­ka poka­zu­je jed­nak, że nowo­twór w pierw­szym sta­dium jest wyle­czal­ny w ponad 90 pro­cen­tach. To bar­dzo dużo. Wyma­ga to jed­nak od nas wyko­ny­wa­nia badań pro­fi­lak­tycz­nych , nie cze­ka­jąc aż będzie za póź­no. Znajdź­my czas aby iść do leka­rza, zawsze wte­dy gdy mamy, nawet naj­mniej­sze wąt­pli­wo­ści. Bądź­my świa­do­mi i żądaj­my badań. Nie pozwól­my się zby­wać leka­rzo­wi. Tu cho­dzi o nasze życie.

Dru­gi mit: ”Rak doty­czy tyl­ko osób starszych”.

Nie­ste­ty nie jest to praw­da a nawet są takie jego rodza­je, któ­re ata­ku­ją w pierw­szej kolej­no­ści oso­by mło­de. Są to chło­nia­ki, bia­łacz­ka, rak jądra u męż­czyzn czy rak pier­si i szyj­ki maci­cy u kobiet. Rak u mło­dych prze­bie­ga bar­dzo dyna­micz­nie i bar­dzo agre­syw­nie. U mło­de­go czło­wie­ka komór­ki nowo­two­ro­we są sil­ne i bar­dzo szyb­ko ata­ku­ją. U star­szej oso­by rak roz­wi­ja się dużo wol­niej. Jeśli u mło­dej oso­by nie zdia­gno­zu­je się nowo­two­ru odpo­wied­nio wcze­śnie, jej szan­se mogą być bar­dzo nikłe.

Trze­ci mit: „ Rak wcze­śnie daje obja­wy, więc póki ich nie ma, nie trze­ba się martwić”

Nie­ste­ty to też nie jest praw­dą. Czę­sto obja­wy cho­ro­by nowo­two­ro­wej poja­wia­ją się dopie­ro w jej zaawan­so­wa­nym sta­dium a wte­dy lecze­nie jest bar­dzo trud­ne i cza­sem nie­moż­li­we. Cza­sem też w naszym zabie­ga­niu po pro­stu ich nie zauwa­ża­my. Prze­cież nie mamy cza­su chorować.

Czwar­ty mit:” Jeśli nie piję i nie palę a w mojej rodzi­nie nikt nie cho­ro­wał to jestem bezpieczny”

Nie ma spra­wie­dli­wo­ści na tym świe­cie i nikt nie może czuć się bez­piecz­ny. Nie wystar­czy nic nie robić aby nie zachorować.

Pią­ty mit: „ Nie może­my nic zro­bić, ponie­waż za cho­ro­by nowo­two­ro­we odpo­wie­dzial­ne są czyn­ni­ki gene­tycz­ne, na któ­re nie mamy żad­ne­go wpływu”

Faj­nie by było gdy­by­śmy mie­li na co zrzu­cać odpo­wie­dzial­ność. Coraz mniej­sze zna­cze­nie ma wpływ dzie­dzi­cze­nia na roz­wi­nię­cie się nowo­two­ru, coraz wię­cej zale­ży od nas, od nasze­go try­bu życia, naszych zacho­wań, sty­lu odży­wia­nia, śro­do­wi­ska w jakim żyjemy.

O tym co może­my zro­bić aby zmniej­szyć ryzy­ko zacho­ro­wa­nia następ­nym razem.…..

Osób cho­rych na nowo­two­ry wciąż przy­by­wa i nie­ste­ty cho­ro­by onko­lo­gicz­ne zbie­ra­ją wciąż spo­re śmier­tel­ne, żni­wo. Jest wie­le powo­dów roz­wo­ju cho­ro­by w naszym orga­ni­zmie. Czę­ścio­wo odpo­wie­dzial­ne są za to mity , któ­re funk­cjo­nu­ją w naszym spo­łe­czeń­stwie na temat raka.

Pierw­szy i naj­groź­niej­szy mit brzmi: „Rak to wyrok”.

Sta­ty­sty­ka poka­zu­je jed­nak, że nowo­twór w pierw­szym sta­dium jest wyle­czal­ny w ponad 90 pro­cen­tach. To bar­dzo dużo. Wyma­ga to jed­nak od nas wyko­ny­wa­nia badań pro­fi­lak­tycz­nych , nie cze­ka­jąc aż będzie za póź­no. Znajdź­my czas aby iść do leka­rza, zawsze wte­dy gdy mamy, nawet naj­mniej­sze wąt­pli­wo­ści. Bądź­my świa­do­mi i żądaj­my badań. Nie pozwól­my się zby­wać leka­rzo­wi. Tu cho­dzi o nasze życie.

Dru­gi mit: ”Rak doty­czy tyl­ko osób starszych”.

Nie­ste­ty nie jest to praw­da a nawet są takie jego rodza­je, któ­re ata­ku­ją w pierw­szej kolej­no­ści oso­by mło­de. Są to chło­nia­ki, bia­łacz­ka, rak jądra u męż­czyzn czy rak pier­si i szyj­ki maci­cy u kobiet. Rak u mło­dych prze­bie­ga bar­dzo dyna­micz­nie i bar­dzo agre­syw­nie. U mło­de­go czło­wie­ka komór­ki nowo­two­ro­we są sil­ne i bar­dzo szyb­ko ata­ku­ją. U star­szej oso­by rak roz­wi­ja się dużo wol­niej. Jeśli u mło­dej oso­by nie zdia­gno­zu­je się nowo­two­ru odpo­wied­nio wcze­śnie, jej szan­se mogą być bar­dzo nikłe.

Trze­ci mit: „ Rak wcze­śnie daje obja­wy, więc póki ich nie ma, nie trze­ba się martwić”

Nie­ste­ty to też nie jest praw­dą. Czę­sto obja­wy cho­ro­by nowo­two­ro­wej poja­wia­ją się dopie­ro w jej zaawan­so­wa­nym sta­dium a wte­dy lecze­nie jest bar­dzo trud­ne i cza­sem nie­moż­li­we. Cza­sem też w naszym zabie­ga­niu po pro­stu ich nie zauwa­ża­my. Prze­cież nie mamy cza­su chorować.

Czwar­ty mit:” Jeśli nie piję i nie palę a w mojej rodzi­nie nikt nie cho­ro­wał to jestem bezpieczny”

Nie ma spra­wie­dli­wo­ści na tym świe­cie i nikt nie może czuć się bez­piecz­ny. Nie wystar­czy nic nie robić aby nie zachorować.

Pią­ty mit: „ Nie może­my nic zro­bić, ponie­waż za cho­ro­by nowo­two­ro­we odpo­wie­dzial­ne są czyn­ni­ki gene­tycz­ne, na któ­re nie mamy żad­ne­go wpływu”

Faj­nie by było gdy­by­śmy mie­li na co zrzu­cać odpo­wie­dzial­ność. Coraz mniej­sze zna­cze­nie ma wpływ dzie­dzi­cze­nia na roz­wi­nię­cie się nowo­two­ru, coraz wię­cej zale­ży od nas, od nasze­go try­bu życia, naszych zacho­wań, sty­lu odży­wia­nia, śro­do­wi­ska w jakim żyjemy.

O tym co może­my zro­bić aby zmniej­szyć ryzy­ko zacho­ro­wa­nia następ­nym razem.