PLA­ŻE PRZY­JA­ZNE NIEPEŁNOSPRAWNYM

Sezon let­ni w peł­ni, warun­ki do pla­żo­wa­nia i kąpie­li są bar­dzo dobre. Tysią­ce tury­stów i miesz­kań­ców Trój­mia­sta każ­de­go dnia korzy­sta­ją z uro­ków pla­żo­wa­nia i mor­skich kapieli.

Przez ponad trzy­dzie­ści lat byłem ratow­ni­kiem Ochot­ni­cze­go Pogo­to­wia Ratun­ko­we­go i patrząc z per­spek­ty­wy cza­su mogę powie­dzieć, ze była to jed­na z naj­więk­szych przy­gód moje­go wod­niac­kie­go życia. Z lat spę­dzo­nych na roz­ma­itych pla­żach i kąpie­li­skach pozo­sta­ło mi spo­ro pamią­tek i jesz­cze wię­cej doświad­czeń zarów­no tych dobrych, przy­jem­nych jak rów­nież tych, do któ­rych wra­cam nie­zbyt chęt­nie, ale to chy­ba temat na inną bar­dziej roz­bu­do­wa­ną opo­wieść. Dzi­siaj nato­miast chciał­bym zająć się spra­wą pla­żo­wa­nia i kapie­li osób niepełnosprawnych.

Z kwe­stią tą oso­bi­ście zetkną­łem się w dru­giej poło­wie lat 70-tych w trak­cie pra­cy na pla­ży w Gdań­sku Brzeź­nie, gdzie peł­ni­łem obo­wiąz­ki star­sze­go ratow­ni­ka. Popro­szo­no mnie wte­dy, bym zor­ga­ni­zo­wał kapiel mło­de­go czło­wie­ka poru­sza­ja­ce­go się na wóz­ku inwa­lidz­kim. Zgo­dzi­łem się chęt­nie nie do koń­ca wie­dząc, jakie pro­ble­my przyj­dzie mi za chwi­lę roz­wią­zać. Jaz­da wóz­kiem po pla­ży oka­za­ła się bowiem nie­mo­zli­wa — koła grzę­zły w pia­sku i nie pozo­sta­ło nam nic inne­go, jak nie­peł­no­spraw­ne­go kąpie­lo­wi­cza, ubra­ne­go w żeglar­ski kapok posa­dzić na płó­cien­nym krze­seł­ku i wnieść do wody, gdzie natych­miast oka­za­ło się, że do koń­ca kąpie­lo­wych kło­po­tów jesz­cze dale­ko. Przy nie­wiel­kiej nawet fali przy­bo­ju szyb­ko wyszło na jaw, ze nasze krze­seł­ko jest bar­dzo nie­sta­bil­ne, a przez to wyma­ga­ją­ce naszej nie­ustan­nej uwa­gi i kon­tro­li. W efek­cie w kąpiel nie­peł­no­spraw­ne­go pla­żo­wi­cza zosta­ło zaan­ga­żo­wa­nych trzech lub czte­rech ratow­ni­ków, któ­rzy na czas tej kapie­li musie­li opu­ścić swo­je sta­no­wi­ska. W cza­sie kur­su i póź­niej­szej ratow­ni­czej prak­ty­ki nikt nie przy­go­to­wy­wał nas do pomo­cy przy kapie­li oso­by nie­peł­no­spraw­nej a szko­da, bo taka wie­dza napew­no by się nam przydała.

Wspo­mi­na­jąc tam­to wyda­rze­nie i pro­ble­my, któ­rych roz­wią­za­nie sta­ło się moim udzia­łem z tym więk­szą satys­fak­cją odno­to­wa­łem infor­ma­cję, że na nie­któw­rych pla­żach Trój­mia­sta, począw­szy od lip­ca tego roku, z kąpie­li mor­skiej mogą korzy­stać rów­nież oso­by nie­peł­no­spraw­ne. Akcja pod nazwą “Bli­żej wody” to jed­no z wie­lu dzia­łań, orga­ni­zo­wa­nych przez MOSiR w Gdań­sku, któ­rych celem jest pod­no­sze­nie bez­pie­czeń­stwa wypo­czyn­ku nad wodą oraz kom­for­tu tego wypoczynku. 

W ramach roz­sze­rze­nia akcji “Bli­żej wody”, przy ośmiu wej­ściach na pla­żę uło­zo­no drew­nia­ne kład­ki umo­zli­wia­ją­ce prze­jazd oso­bom poru­sza­ją­cym sie na wóz­kach. Wej­ścia na pla­że, przy któ­rych znaj­du­ją się kład­ki, będą ozna­czo­ne spe­cjal­ny­mi tablicami.

Orga­ni­za­to­rzy wypo­czyn­ku z gdań­skie­go MORiS‑u dostrze­gli potzre­bę stwo­rze­nia oso­bom nie­peł­no­spraw­nym, np. poru­sza­ją­cym sie na wóz­ku inwa­lidz­kim, mozli­wo­ści bez­po­sred­nie­go kon­tak­tu z wodą. W tym celu zaku­pio­no spe­cja­li­stycz­ny wózek-amfi­bię, któ­re­go kon­struk­cja umo­zli­wia łatwy trans­port po pla­żo­wym pia­sku oraz bez­pie­czeń­stwo na wodzie, dzię­ki zin­te­gro­wa­nym pływakom.

Wózek jest udo­stęp­nia­ny bez­płat­nie na kapie­li­sku Gdańsk Sto­gi, jed­nej z naj­pięk­niej­szych i naj­bar­dziej popu­lar­nych plaż Trój­mia­sta. Wystar­czy zgło­sić chęć sko­rzy­sta­nia z nie­go ratow­ni­kom, któ­rzy udzie­la­ją wszel­kiej pomo­cy i zabez­pie­cza­ją kąpiel takiej oso­bie. Bez­pie­czeń­stwa kapie­lo­wi­czów pil­nu­ją ratow­ni­cy z brze­gu, z czte­rech wiży­czek, a tak­że z łodzi od stro­ny wody. Kąpie­li­sko jest otwar­te codzien­nie od godz. 9.30 do 17.30. Na wypo­sa­że­niu kapie­li­ska jest szyb­ka łódź moto­ro­wa oraz sku­ter. Nie­strze­żo­ne akwe­ny ratow­ni­cy patro­lu­ją przy uży­ciu paralotni.

Wypa­da chy­ba jedy­nie dodać, że kapie­li­sko Gdańsk-Sto­gi znaj­du­je się nie­da­le­ko histo­rycz­ne­go cen­trum mia­sta. Wystar­czy wsiąść w tram­waj linii 8 spod dwor­ca głów­ne­go w Gdań­sku, by w cią­gu nie­speł­na 30 minut zna­leźć się w oko­li­cach kapie­li­ska, w pobli­zu któ­re­go znaj­du­ją się par­kin­gi a tak­że pętla tram­wa­jo­wa oraz auto­bu­so­wa. Wbar­dziej sło­necz­ne dni kąpie­li­sko jest oble­ga­ne przez pla­żo­wi­czów i mogą być kło­po­ty ze zna­le­zie­niem miej­sca par­kin­go­we­go. Dla­te­go war­to zosta­wić auto w oko­li­cach dziel­ni­cy Sto­gi i stam­tąd przejść pie­cho­tą malow­ni­czą alej­ką przez nad­mor­ski las lub prze­je­chać jeden przy­sta­nek tram­wa­jem. Wysia­da­jąc z tram­wa­ju jeste­śmy tyl­ko kil­ka minut od piasz­czy­stej pla­ży. Z cen­trum mia­sta moż­na doje­chać rów­nież rowe­rem. Ścież­ka rowe­ro­wa cią­gnie sie wzdłuż linii tram­wa­jo­wej, aż do koń­ca uli­cy Nowot­nej. Tak jak na każ­dej pla­ży w Gdań­sku, rów­nież tu znaj­du­ją się spe­cjal­ne sto­ja­ki na rowery.

Tade­usz Siwek